Na Warmii i Mazurach jest coraz mniej bocianów
Wstępne wyniki prowadzonego co 10 lat spisu bocianów wykazały, że ich liczba od 2004 roku spadła w regionie o 33 procent, a w okolicach Elbląga, Lubawy i Kętrzyna – aż o 80 procent.
Wyliczono, że w województwie warmińsko-mazurskim mieszkało przed rokiem około 7 tysięcy bocianich par.
Dane pochodzą z 92 gmin regionu, ale kierownik Regionalnego Biura Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków w Olsztynie Sebastian Menderski podkreślił, że wyniki te niewiele się zmienią, bo w 18 gminach – w okolicach Wydmin, Mrągowa, czy Mikołajek – nie liczono bocianów wcale (nie było chętnych), a do ogólnego podliczenia brakuje danych jedynie z 6 gmin, m.in. Pieniężna, Kurzętnika i Węgorzewa.
Oceniając przyczyny spadku liczebności bocianów Sebastian Menderski powiedział, że trzeba brać pod uwagę inny sposób liczenia bocianów. 10 lat temu połowa danych pochodziła od sołtysów, reszta od wolontariuszy i ze szkół. Nie można wykluczyć, że wtedy część danych była zawyżona.
Mimo to ornitolodzy nie mają wątpliwości, że bocianów w regionie jest coraz mniej. W ich ocenie kluczowy wpływ mają na to zmiany w rolnictwie. Gospodarstwa są dzisiaj nastawione na jeden rodzaj produkcji, a pola są ogromne.
Na Warmii i Mazurach gwałtownie rośnie też ilość upraw kukurydzy, gdzie bociany nie żerują – dodaje dyrektor olsztyńskiego muzeum przyrody Marian Szymkiewicz. Kolejnym czynnikiem jest susza, która powoduje zanikanie małych oczek wodnych i bagien.
Do spadku populacji bocianów przyczyniają się też gospodarze, którzy remontując swoje posesje usuwają z dachów bocianie gniazda.
Bociany, które w tym roku przylecą na Warmię i Mazury są już w drodze. Przekroczyły już cieśninę Bosfor, a to oznacza, że będą u nas za 10 dni.
(pap/kan/łw)