Amerykański sen Polaków! Biało-czerwoni w finale MŚ!!!
Polacy pokonali po siatkarskim thrillerze Amerykanów 3:2 (25:22, 20:25, 23:25, 25:20, 15:11). Biało-czerwoni zagrają w wielkim finale mistrzostw świata z reprezentacją Brazylii.
Przed spotkaniem polscy siatkarze wypowiadali się o rywalu z szacunkiem, jednak bez bojaźni. – Jeśli zagramy tak jak w ostatnich meczach, każdy rywal jest do pokonania – zapowiadali jak jeden mąż podopieczni Vitala Heynena.
Początek premierowej partii to wyrównana gra po obu stronach. Więcej zimnej krwi zachowywali jednak Polacy, którzy prowadzili na pierwszej przerwie technicznej 8:6. Po serii bloków Bartosza Kurka oraz świetnych serwisach Fabiana Drzyzgi prowadziliśmy 14:7. Biało-czerwoni sukcesywnie powiększali prowadzenie, w pewnych sytuacjach wręcz bawiąc się siatkówką – przełożyło się to na wynik 19:10. Seria mocnych zagrywek największej gwiazdy Amerykanów, Matthew Andersona pozwoliła naszym przeciwnikom nadrobić dwa punkty, jednak cały czas przewaga Polaków oscylowała w granicach 6-7 punktów. Reprezentanci USA, nie mając nic do stracenia, pod koniec seta zaczęli ryzykować serwisem – w efekcie nasz punktowy zapas stopniał do trzech oczek (23:20). Skuteczność Kurka dała nam jednak piłkę setową. Ostatecznie wygraliśmy pierwszą partię 25:22.
Druga odsłona zaczęła się od mocnych oraz regularnych serwów Amerykanów. Po naszej stronie na wysokiej skuteczności w ataku grał Kurek, jednak na pierwszej przerwie technicznej przegrywaliśmy 6:8. Cały czas mieliśmy słabsze przyjęcie, ale radziliśmy sobie z sytuacyjnych piłek. Z czasem to podopieczni Johna Sperawa zyskiwali inicjatywę, wychodząc na trzypunktowe prowadzenia. Polacy przetrzymali napór Amerykanów, doprowadzając do remisu (13:13). W kolejnych akcjach Bartosz Kurek zablokował Aarona Russella, a w ataku zaczął mylić się Anderson – USA jednak szybko nadrobiło wynik. Nasi rywale praktycznie nie mylili się w serwisie, posyłając kapitalne zagrywki na naszą stronę. W decydujących momentach seta gra Polaków zacięła się, a Amerykanie odjechali nam na cztery punkty. Drugą partię przegraliśmy 20:25.
W trzecim secie walka toczyła się punkt za punkt, ale to zawodnicy USA cały czas mieli 2-3 punkty przewagi. Amerykanie ani na moment nie zwalniali ręki z zagrywki, rozbijając nasze przyjęcie. Na drugiej przerwie technicznej prowadzili 16:11. Polacy próbowali wejść na swój poziom, a po serwie byłego zawodnika Indykpolu AZS Olsztyn, Jakuba Kochanowskiego nasza strata stopniała do dwóch punktów (15:17). Biało-czerwoni poprawili przyjęcie, jednak Amerykanie cały czas utrzymywali wysoką skuteczność w atak, w czym prym wiódł Taylor Sander. Pod koniec partii nasi siatkarze wyrównali stan rywalizacji (22:22), jednak to reprezentanci USA zachowali chłodną głowę i po autowym ataku Kurka cieszyli się z wygranego seta 25:23.
Czwarta partia zaczęła się tak samo jak poprzednie – od walki punkt za punkt. Obie drużyny postawiły przede wszystkim na atak, ale to Polacy prezentowali się lepiej, prowadząc na pierwszej przerwie technicznej 8:6. Przyjęcie naszego zespołu poprawił Aleksander Śliwka, który zmienił w poprzednim secie Artura Szalpuka. Przełożyło się to na prowadzenie Polski 10:6. Zawodnikom z USA spadła skuteczność zagrywki, co skrzętnie wykorzystywaliśmy – na drugą przerwę schodziliśmy przy stanie 16:14 dla Polski. Podopieczni Vitala Heynena weszli na jeszcze wyższy poziom – świetna gra pasywnym blokiem oraz powrót wysokiej skuteczności w ataku. Efekt? Pewna wygrana biało-czerwonych 25:20.
Tie-break to zawsze wielka niewiadoma. Set rozgrywany do 15 punktów powoduje, że zespoły mają minimalny margines błędu. Polacy kapitalnie rozpoczęli decydującą partię – w ataku nie mylił się Kurek, potężnie serwował Drzyzga, a pojedynczym blokiem zapunktował Piotr Nowakowski. 6:1 w tie-breaku oznaczało jedno – byliśmy o krok od wielkiego finału. Reprezentanci Stanów Zjednoczonych odrodzili się, zmniejszając naszą przewagę do dwóch punktów (11:9). Jednak polscy siatkarze opanowali nerwy i po epickim spotkaniu pokonali Amerykanów 3:2
MISTRZOWIE ŚWIATA grają o MISTRZOSTWO ŚWIATA???????, ??Polska vs ??USA 3:2 (25:22, 20:25, 23:25 25:20, 15:11) w meczu o WIELKI FINAŁ #FIVBMensWCH2010. #najlepsikibice bądźcie z nami na mistrzowskim szlaku! pic.twitter.com/to5nOJPiAc
— POLSKA SIATKÓWKA (@PolskaSiatkowka) 29 września 2018
W wielkim finale mistrzostw świata zmierzymy się dziś z Brazylią. Początek meczu o 21:15.
Autor/Redakcja: A. Dybcio