Kiedyś słynęło z czystości, teraz jego stan pogarsza się z roku na rok. W popularnym jeziorze Żbik zakwitły sinice
Fatalny wygląd wody w jeziorze Tyrsko w Olsztynie. Akwen, popularnie zwany jeziorem Żbik, niegdyś słynął z czystości. Obecnie jego stan pogarsza się z roku na rok.
Na tafli jeziora Tyrsko od razu daje się zauważyć zielone plamy. Wędkarze, którzy przyjeżdżają tu od lat, są przerażeni.
Bardzo źle to wygląda, taka zgnilizna
– mówi pan Mirek.
Fatalnie. Nie wyobrażam sobie, co tu się dzieje. Pierwszy raz widzę, żeby aż tyle tego tu było
– dodaje pan Jacek.
Jezioro Tyrsko kilkadziesiąt lat temu słynęło z czystości – ale problemy z jego stanem zaczęły się już wiele lat temu.
To jezioro to taki głęboki lejek, który nie ma odpływów ani dopływów. Przez to jest bardziej narażony na przyspieszone starzenie się. Kiedyś to była perełka, ale w pewnym momencie stało się bardzo modne. Parkowanie samochodów nad brzegiem, nadmiar kąpiących się – to wszystko spowodowało, że zniknęły najwspanialsze perełki przyrodnicze, jezioro zmieniło też barwę
– mówi profesor Zbigniew Endler z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.
Nad jeziorem Tyrsko byli już pracownicy Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska. Stwierdzili jednoznacznie: za fatalny wygląd wody odpowiada duży zakwit sinic. Od razu sprawdzili też, czy nie doszło do wycieku z kanalizacji znajdującego się w pobliżu obiektu noclegowego.
Zostały przeprowadzone oględziny infrastruktury wodno-ściekowej, bo w poprzednim roku pojawiały się zanieczyszczenia tego jeziora spowodowane wyciekami. Teraz nie stwierdziliśmy żadnego wycieku nieczystości płynnych
– informuje Joanna Kazanowska, Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Olsztynie.
Zakwit sinic zazwyczaj kojarzy się z ciepłymi miesiącami lata, a nie z końcówką października. Trzeba jednak pamiętać, że ostatnie dni były bardzo ciepłe. Sinice pojawiły się nie tylko w Tyrsku, ale także w Jeziorze Kortowski.
Jesienne zakwity sinic są spotykane w jeziorach miejskich, czyli jeziorach przeżyźnionych. To przeżyźnienie wynika ze spływu biogenów z ulic i chodników. Dodatkowo my też wnosimy zanieczyszczenia – każdy kąpiący się wnosi do jeziora 2 gramy azotu i fosforu
– wyjaśnia profesor Zbigniew Endler.
Wojewódzka Inspekcja Ochrony Środowiska chce dokładnie wiedzieć, co znajduje się w wodzie jeziora Tyrsko, dlatego pobrała próbki do badań. Wyniki mamy poznać na początku przyszłego miesiąca.
Posłuchaj relacji Andrzeja Piedziewicza
Autor: A. Piedziewicz
Redakcja: A. Dybcio