Klucie odbywa się w perfekcyjnie ukrytych gniazdach, które są niebywale trudne do znalezienia, mimo ograniczonej powierzchni w wolierach. Zdarza się, że kurka potrafi znieść o wiele więcej jaj niż jest w stanie wysiedzieć. Wówczas ich nadmiar trafia pod nasiadkę, a w momencie klucia są przenoszone do specjalnego klujnika. Gdy pisklęta się wyklują, trafiają z powrotem do matki, która wodzi je i wychowuje
– opisał Pietrzak. Młode cietrzewie są karmione przez leśników drobnymi owadami, przy czym kontakt ptaków z ludźmi jest ograniczony do minimum.
– Chodzi o to, by pisklaki, które klują się w warunkach hodowlanych, mogły poradzić sobie w naturze – wyjaśnił Pietrzak.
Ośrodek, w którym klują się młode cietrzewie działa od roku i jest wykonany wyłącznie z ekologicznych materiałów. Drewno użyte do jego budowli zostało zabezpieczone jedynie przez opalanie. Dzień otwarcia ośrodka był zarazem ostatnim, w którym budynek można było swobodnie zwiedzać. Leśnicy ograniczają kontakt cietrzewi z ludźmi do niezbędnego minimum.
Cietrzew (Lyrurus tetrix) jest kurakiem, który ze względu na znaczny spadek liczebności w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat został uznany za gatunek zagrożony wyginięciem i wpisany do „Polskiej Czerwonej Księgi Zwierząt”. Obecnie w Polsce na wolności żyje zaledwie 400-500 osobników. Leśnicy z Ośrodka w Spychowie będą wypuszczali młode cietrzewie tam, gdzie kiedyś ptaki te występowały.
Autor: PAP
Redakcja: A. Chmielewska