Zamieszania wokół term ciąg dalszy
Ministerstwo Rozwoju Regionalnego zaleciło olsztyńskiemu Urzędowi Marszałkowskiemu ponowną analizę dokumentów związanych z budową Term Warmińskich.
Inwestycja budzi kontrowersje, bo woda termalna ma tam nieco ponad 20 stopni i będzie wymagała podgrzewania. Po ujawnieniu tych informacji przez niemiecki „Der Spiegel” – pod koniec marca – resort Rozwoju Regionalnego poprosił Urząd Marszałkowski o wyjaśnienia, które na początku kwietnia zostały wysłane do Warszawy.
Jak poinformował Robert Szewczyk z gabinetu marszałka województwa, po zapoznaniu się z dokumentami z realizacji projektu ministerstwo zleciło Urzędowi ponowną analizę dokumentów projektowych, pod kątem założeń studium wykonalności projektu. Chodzi głównie o wyjaśnienie, „czy w trakcie realizacji inwestycji wystąpiły zmiany w projekcie w stosunku do pierwotnych założeń”. Urząd Marszałkowski poprosił już o te wyjaśnienia lidzbarskie starostwo.
Starosta Jan Harchaj mówi, że jest o tę inwestycję spokojny. Przewiduje nawet, że uda się ją wykonać taniej, niż zakładano. Dodał, że Termy Warmińskie powstają bez opóźnień – w przyszłym miesiącu ma być kładziony dach, wkrótce ruszy budowa niecek i projektowana jest klimatyzacja.
W lidzbarskich Termach ma powstać m.in. zespół krytych i otwartych basenów, ośrodek odnowy biologicznej i rehabilitacji, centrum konferencyjne, wioska wakacyjna, tereny narciarskie, park wspinaczkowy, boiska, sklepy i restauracja. Pracą ma tam znaleźć stu mieszkańców powiatu. Termy Warmińskie powinny być oddane do użytku w przyszłym roku. (PAP/kkan/bsch)