Olsztyn, Polecane, Aktualności, Aplikacja mobilna, Regiony
„Woda to nie śmietnik”. Sprzątanie Łyny na… kajakach
Butelki, puszki, a nawet … elektryczna hulajnoga. To wszystko wyłowili z Łyny uczestnicy spływu kajakowego, którego celem było posprzątanie rzeki i jej brzegów.
Grupa płynęła od starego miasta do elektrowni wodnej na Wadągu. Efekt – kilkanaście worków wypełnionych śmieciami oraz odpady, które do worka się nie mieściły.
– Wózek z hipermarketu, opony, wózek dziecięcy, zderzak do malucha. W sumie kilogramy śmieci – mówi Dariusz Wasiela, dyrektor zarządu zlewni Państwowego Gospodarstwa Wody Polskie w Olsztynie, współorganizator spływu.
Śmieci znajdowano i w wodzie, i na brzegach.
– Przede wszystkim puszki, plastikowe butelki – od tego są śmietniki, nie wiem, czemu aż tyle śmieci jest w wodzie. Była także elektryczna hulajnoga, na wysokości szkoły samochodowej – opowiada Jacek Lendzian, współorganizator akcji.
Kajak z jednej strony pozwala dotrzeć do miejsc, w które trudno dojść pieszo. Z drugiej – zbieranie śmieci z jego pokładu wymaga pewnych umiejętności.
– Jeśli płyniemy razem, to jest łatwiej. Np. płyniemy kajakiem, widzimy butelkę i nie udaje nam się zatrzymać, to możemy krzyknąć, że jest butelka do kogoś za nami i on już wie, jak do niej podpłynąć. Także w takiej formule wspólnego działania jest to zdecydowanie do zrobienia – przekonuje Kamila Łazicka fundacji Missio Cordis, inicjatorka akcji.
W spływie wzięło udział ponad 20 osób. Organizatorzy zapowiadają, że akcja będzie powtarzana.
Autor: A. Piedziewicz
Redakcja: K. Piasecka