Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 4 °C pogoda dziś
JUTRO: 8 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Wielka Woda

Musiało upłynąć sporo wody w Odrze, by wreszcie powstał dobry, intrygujący, sądzę, że prawdziwy serial filmowy o tragicznej Powodzi Tysiącelcia. To właśnie 25 lat temu Odra wystąpiła brzegów i zalała Wrocław, Opole i wiele innych miejscowości w Polsce, Czechach czy w Niemczech.

Odra to wyjątkowa rzeka, nie tylko graniczna. Lubi sprawiać niespodzianki. A jaki jest serial – wszak serial to fikcja, literatura, zmyślone opowieści wplecione w realia tamtych czasów, tamtych wydarzeń. Serial jest dobry, ciekawy, sprawnie zrealizowany, nawet powiedziałbym z prawdziwym rozmachem, jak na produkcję telewizyjną i do tego produkcję, która emitowana jest w kanale nadającym zazwyczaj dosyć średnie propozycje.

Tu jednak jest inaczej. Odra zalewająca Wrocław jest groźna, to prawdziwy żywioł, a nie tylko obrazki wygenerowane w dobrym komputerze. Muszę przyznać, że twórcy postarali się i my widzowie oglądaliśmy „Wielką Wodę” z zapartym tchem – woda wylewała się z ekranów telewizorów. Oczywiście jest to wielka zasługa młodych filmowców, którzy mają już spore doświadczenie: Jana Holoubka i Kacpra Bajona, producentów, scenarzystów, operatorów i aktorów, można powiedzieć, że obsadę dobrano wyjątkowo starannie.

W roli głównej – Agnieszka Żulewska – grająca trochę jak młoda Janda w „Człowieku z marmuru”, znakomity Tomasz Schuchardt – główna rola męska i do tego cała plejada gwiazd filmu i telewizji: wyjątkowo odmieniona Anna Dymna, Tomasz Kot, Ireneusz Czop, Leszek Lichota, Piotr Rogucki – świetny i nasz Artur Steranko – jak zawsze znakomity, który ostatnio często pojawia się na ekranie, zarówno dużym jaki i małym . Producenci filmowi kolejny raz docenili skalę talentu Artura Steranki, z czego bardzo się cieszę.

Serial jest dynamiczny, wielowątkowy, ale nie gubimy się w natłoku bohaterów i ich problemów. Wrocław znakomicie pokazany – łącznie z legendarną już ucieczką zwierząt z ZOO. Dialogi są zrozumiałe, czyli słychać to, co mówią aktorzy. Grają ówczesne przeboje, przez chwilę dochodzi z radia głos bardzo wtedy popularnego radiowego prezentera, słychać sygnał „Lata z radiem”. Przypomniano legendarne, dosyć niefortunne zdanie ówczesnego premiera o ubezpieczeniach, no i ten niepowtarzalny nastrój zalanego miasta, w którym mogło wydarzyć się absolutnie wszystko – od bohaterskiej ewakuacji zagrożonego szpitala, po obraz prawdziwej klęski żywiołowej.

Świetny serial, warto zobaczyć a przy okazji przypomnieć sobie kapitalną piosenkę grupy Hey „Moja i Twoja Nadzieja” – ciągle przejmujący utwór.

A wieczorami po serialowej uczcie czytam sobie powieść Simona Becketta „Zagubiony” – fajna lektura, niezłe emocje.

Kinoman

Więcej w felieton filmowy
Zbrodnie po sąsiedzku – sezon drugi

I wyszło, a bałem się, że będzie klapa, że nie uda się powtórzyć sukcesu pierwszego sezonu. Bardzo dobrze, że się myliłem, bo wyszło świetnie i zabawnie....

Zamknij
RadioOlsztynTV