Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 0 °C pogoda dziś
JUTRO: 0 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Wakacyjne lektury

fot. Sławomir Ostrowski

W dzieciństwie większość moich wakacji spędziłem na podwórku na olsztyńskim Zatorzu. Nikt publicznie nie rozpaczał, że ja i moi koledzy nie mamy gdzie wyjechać ani nie robił z tego kampanii społecznych. Atrakcje w zasadzie były trzy: w upalne dni jezioro (do wyboru: plaża miejska, albo Kortowo), jeden, jedyny program telewizyjny i biblioteka dla młodzieży przy ul. Limanowskiego.

Co za czasy! Proszę sobie wyobrazić, że właściwie wszyscy moi podwórkowi rówieśnicy namiętnie czytali.

Oczywiście nie poezję czy dzieła noblistów, ale królujące na bibliotecznych półkach powieści klasyków podróży, przygody i fantastyki. Pamiętam ten charakterystyczny zapach, rzędy oprawionych w szary papier grzbietów z tytułami nierówno wybitymi za pomocą fioletowych literek-pieczątek. Juliusz Verne, „Dzieci kapitana Granta” i „Podróż do wnętrza ziemi”, Louis Stevenson i „Wyspa skarbów” czy zupełnie dziś zapomniany Władysław Umiński, znakomity pisarz, polski podróżnik i fantasta, autor m.in. powieści „Samolotem naokoło świata” i – o czym mało kto wie – twórca słowa „samolot”, które jeszcze na początku XX. wieku skutecznie wyparło obce określenie „aeroplan”.

Do lady wypożyczalni przy ul.Limanowskiego największe kolejki ustawiały się w brzydką pogodę. Rozchwytywaliśmy także książki pisarzy wtedy współczesnych, a rekordy popularności biły poszczególne części przygód Tomka, pióra Alfreda Szklarskiego. Oczywiście nie interesowała nas postać Autora, zresztą o pisarzach wiedziało się wtedy tyle, ile mówiły skąpe notki na skrzydełkach okładek. O Szklarskim zupełnie nic. A była to biografia ciekawa, choć niewygodna z punktu widzenia propagandy i ówczesnej polityki kulturalnej.

Alfred Szklarski, absolutna gwiazda literatury popularnej lat 60-tych, urodził się w Chicago, w rodzinie polskich emigrantów. W latach 20-tych wrócił do kraju i przed samą wojną studiował w Akademii Nauk Politycznych. Był żołnierzem AK i uczestnikiem powstania warszawskiego, ale nie te zasługi zaważyły na jego dalszym losie. Podczas okupacji zdarzyło mu się popełnić kilka artykułów dla tzw. „gadzinówek” czyli polskojęzycznej prasy wydawanej przez Niemców. Za to w Polsce Ludowej trafił do więzienia, gdzie odsiedział cztery lata. Wyrok i okupacyjne przewiny najwyraźniej mu odpuszczono, skoro po wyjściu na wolność mógł dalej wydawać książki. Przedtem, w latach 40-tych, opublikował ich sześć pod różnymi pseudonimami. Mieszkał w Katowicach i tam powstała słynna seria powieści o przygodach Tomka. Mimo wysokich honorariów z nakładów idących w setki tysięcy, aż do emerytury pracował na etacie redaktora w „Wydawnictwie Śląskim”.

Postać Tomka wzorował niewątpliwie na Stasiu Tarkowskim z „W pustyni w puszczy” Sienkiewicza, wikłając jednak swojego bohatera w bardziej dramatyczne przeżycia, dodając też dużą szczyptę sensacji. Pierwsza książka z serii, „Tomek w krainie kangurów”, ukazała się w roku 1957. Opowieść rozpoczyna się w Warszawie, pod zaborem rosyjskim, gdzie do młodego gimnazjalisty przybywa tajemniczy wysłannik, Jan Smuga, i na polecenie ojca, rewolucjonisty-emigranta wykrada go za granicę. Tomek Wilmowski dorasta odtąd w gronie przyjaciół ojca i razem z nimi wędruje przez dżungle Czarnego Lądu, poluje na tygrysy, przemierza śniegi Himalajów i bezdroża Amazonii, odbywa nawet niebezpieczną z powodów politycznych wyprawę na Syberię. Wszędzie staje po stronie dobra w walce ze złem, jak Staś Tarkowski wychodzi zwycięsko z wszelkich opresji, zyskuje też względy pięknej Australijki Sally.

Szklarski nie zbywa przy tym czytelnika ogólnikami. Wraz z wartką akcją dostarcza mnóstwa szczegółów etnograficznych, obyczajowych, historycznych. Ostatnia, dziewiąta i pośmiertna niestety powieść cyklu, „Tomek w grobowcach faraonów”, ukazała się w roku 1994. Nie wywołała wielkiego zainteresowania, najwyżej sentymenty. Dziś młodsze pokolenia nie znają już ani Autora ani jego bohatera. Nie wiem, czy wypada z tego powodu aż tak bardzo ubolewać, choć łezka kręci się w oku. Cóż, świat idzie naprzód. Przykro.

Może jednak warto, choćby przy okazji wakacji, odłożyć na chwilę to, co oferuje nam multimedialna rzeczywistość i przypomnieć sobie kilka takich właśnie „baśni przeszłości”?

 

 

 

 

Przeczytaj poprzedni wpis:
Rowerem dookoła Polski

Małżeństwo z Gdańska wyruszyło w podróż dookoła Polski. Wczoraj pokonali etap z Kętrzyna do Suwałk. Chcą w ten sposób pomóc dzieciom objętym Funduszem Dzieci Osieroconych. Dlatego...

Zamknij
RadioOlsztynTV