Tragiczny weekend na jeziorach. Najczęściej do wypadków dochodzi na niestrzeżonych kąpieliskach
Brawura, różnica temperatur i lekkomyślność zbierają żniwa. W całym kraju tylko w sobotę utonęło czternaście, a w niedzielę kolejnych dziesięć osób. Od piątku woda zabrała 30 osób.
Na Warmii i Mazurach w sobotę w ten sposób życie straciło dwoje młodych ludzi. Od początku roku w naszym regionie utonęły 32 osoby. Do takich zdarzeń najczęściej dochodzi na małych jeziorach, na niestrzeżonych kąpieliskach. Potwierdza to Sławomir Gicewicz – prezes Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego na Warmii i Mazurach. Od 14 lat, od kiedy ratownicy WOPR są na największym olsztyńskim jeziorze Ukiel, nikt nie utonął.
Podobnie jest na Wielkich Jeziorach Mazurskich, gdzie jak mówi Radosław Wiśniewski z Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Giżycku, od lat statystyki są bardzo niskie. Zarówno wodniacy, jak i Rządowe Centrum Bezpieczeństwa apelują o ostrożność i rozwagę nad wodą, tym bardziej, że od połowy tygodnia synoptycy zapowiadają powrót upałów.
Posłuchaj relacji Doroty Grzymskiej
Autor: D. Grzymska
Redakcja: A. Dybcio