Sąd orzeknie czy odziedziczone wiatrówki to broń, czy zabawki
Czy każda wiatrówka jest bronią pneumatyczną, na której posiadanie trzeba mieć zezwolenie?
Przed Sądem Rejonowym w Olsztynie rusza proces mieszkańca Olsztyna, który sprzedawał odziedziczone po ojcu części broni na portalu aukcyjnym. Tam został namierzony przez policję, która skonfiskowała znaleziony „arsenał” w jego mieszkaniu i wytoczyła mu proces. Oskarżycielem w sprawie jest Komenda Miejska Policji w Olsztynie.
Zdaniem Jerzego Cieśli, prawnika z Ruchu Obywatelskiego Miłośników Broni w Olsztynie, który wspiera oskarżonego – proces jest bez sensu, bo sprawa dotyczy zabawek. Jak wyjaśnia, że bronią, którą trzeba zarejestrować jest wiatrówka o mocy powyżej 17 dżuli. Mieszkaniec Olsztyna – co potwierdzają producenci – miał natomiast dwie wiatrówki Beretta 92 o mocy 3,5 dżula i pistolet pneumatyczny „Łucznik” o mocy 2,5 dżula:
Mieszkaniec Olsztyna został już raz skazany w trybie zaocznym, w listopadzie. Sąd orzekł karę tysiąca złotych grzywny i przepadek zabezpieczonej broni. Mężczyzna odwołał się od tego wyroku i dziś rusza ponowny proces. (grab/bsc)