Rykowisko o świcie
Dziś opowiadam o sesji fotograficznej, którą uważam za jedną z najbardziej wyjątkowych w historii moich wypraw do lasu. Wyjątkowy świt, mglisty jesienny poranek, okres rykowiska.
Udaje mi się w tej unikalnej scenerii zwabić byka i go fotografować. Powstały zdjęcia, które traktuję jak wygraną w totolotka, dla mnie bezcenne.
Tak nieprawdopodobne wystąpienie w jednym momencie i miejscu, tak wielu czynników, uważam za szczęście. Uwielbiam te zdjęcia i z tym większa przyjemnością zachęcam Państwa do ich obejrzenia.
Posłuchaj gawędy Krzysztofa Mikundy
(łw)