Polecane, Aktualności, Aplikacja mobilna, Region
Procedury zadziałały. Harcerze mogą bezpiecznie wrócić do namiotów
Sporo nerwów, ale teraz można już wrócić do obozu. Próbne ewakuacje, łączność ze służbami, śledzenie prognoz pogody i w końcu pomyślnie przeprowadzona ewakuacja – to procedury, które okazały się zbawienne dla harcerzy z Krakowa, którzy mają swój obóz w Brzeźnie Łyńskim koło Nidzicy.
Podczas burzy na ich obóz spadła złamana brzoza. Nikt jednak nie ucierpiał, a ewakuację do pobliskiej szkoły udało się przeprowadzić w kilkanaście minut – podkreśla komendant obozu Hufca ZHP Kraków Nowa Huta Matylda Hojnor:
Zdążyliśmy w momencie, gdy burza się rozpoczynała. Po telefonie do straży pożarnej podjęliśmy decyzję o ewakuacji. Strażacy wdrożyli procedury i wysłali dwa wozy strażackie na miejsce. Przyjechali również policja i straż miejska, więc byliśmy zaopiekowani.
Wydarzenia sprzed 4 lat w Suszku, gdzie podczas obozu zginęły dwie harcerki sprawiły, że służby dmuchają na zimne – dodaje wojewoda warmińsko-mazurski Artur Chojecki:
Jednym z wniosków wyciągniętych z tragicznych wydarzeń z 2017 roku było nawiązanie porozumienia pomiędzy związkami harcerskimi, Państwową Strażą Pożarną i Lasami Państwowymi mówiącego o współpracy i współdziałaniu.
Po nocy spędzonej w szkole okazało się, że sytuacja na terenie obozu jest na tyle dobra, że harcerze z Krakowa mogli wrócić do namiotów i będą kontynuować swój wypoczynek. Ostatnią noc ponad 80 uczestników spędziło w pobliskiej szkole w Brzeźnie Łyńskim koło Nidzicy.
Przedwczoraj ewakuowani byli też harcerze ze Śląska i województwa łódzkiego, którzy stacjonowali w obozie w Wenecji koło Morąga – tam większość namiotów została zniszczona, a teren pełen wiatrołomów nie pozwalał na powrót do obozu i wypoczynek musiał został zakończony.
Posłuchaj relacji Aleksandry Skrago
Autor: A. Skrago
Redakcja: M. Rutynowski
Fot. P. Getka