Aktualności, Aplikacja mobilna
Polityczny spór o program Kolej+
Politycy PiS z regionu twierdzą, że zarząd województwa niewystarczająco angażuje się w próbę pozyskania pieniędzy z tego rządowego programu. Samorząd odpowiada, że niebawem ogłosi przetarg na skompletowanie niezbędnej dokumentacji dla linii Czerwonka-Orzysz.
Do drugiego etapu programu Kolej+ zakwalifikowały się 4 wnioski z województwa warmińsko-mazurskiego. Chodzi o planowaną modernizację linii kolejowej z Czerwonki do Orzysza przez Biskupiec, Mrągowo i Mikołajki (nr 223), modernizację trasy Gołdap-Olecko-Ełk (nr 41), mazurskiego odcinka linii Ostrołęka-Chorzele-Wielbark-Szczytno (nr 35) oraz o rewitalizację i odtworzenie linii kolejowej między Działdowem a Brodnicą (nr 208), tak by przez Brodnicę dojechać do Torunia.
Samorząd województwa ma czas do listopada na opracowanie wstępnego (wymaganego przez PKP PLK) studium planistyczno-prognostycznego. To dokumenty, które są konieczne do dalszych prac nad dofinansowaniem inwestycji. 85% kosztów każdej inwestycji miałby pokryć rządowy program Kolej+, a 15% samorząd.
Politycy i samorządowcy Prawa i Sprawiedliwości na wideokonferencji prasowej zarzucali zarządowi województwa opieszałość ws. przygotowania studium. W takim tonie wypowiadał się Jerzy Szmit, prezes PiS w okręgu olsztyńskim.
Prace postępują wolno i ślamazarnie. Niestety, można powiedzieć, że władze województw nie są zainteresowane realizacją tego programu
– mówił Szmit.
Wojewódzki radny PiS Marcin Kazimierczuk za złe zarządowi województwa ma z kolei to, że nie zgłoszona została żadna poważna inwestycja z okręgu elbląskiego.
Mówię tutaj na przykład o projekcie połączenia Bartoszyc z Korszami. To linia kolejowa, która funkcjonuje w ruchu towarowym. Ten projekt przywróciłby połączenie kolejowe dla Bartoszyc, które liczą sobie 25 tys. mieszkańców
– dodał Kazimierczuk.
Z kolei wojewódzki radny PiS Dariusz Rudnik twierdzi, że wciąż niewłaściwie wykorzystany jest potencjał linii np. z Olsztyna do Gutkowa i dalej do Morąga.
Będziemy apelować do władz zarówno Olszyna, jak i marszałka, by wykorzystać tę kolej właściwie i skomunikować Olsztyn z gminami znajdującymi się tuż obok
– powiedział Rudnik.
Na kolej aglomeracyjną trzeba jeszcze poczekać. Pociągi Polregio muszą bowiem mieć się gdzie zatrzymywać. Na linii Olsztyn-Gutkowo PKP PLK buduje jeszcze przystanki: Olsztyn Śródmieście, Olsztyn jezioro Ukiel, Olsztyn Likusy oraz Olsztyn Redykajny. Te mają być gotowe pod koniec czerwca.
Wicemarszałek województwa Marcin Kuchciński jest zdziwiony postępowaniem i sposobem myślenia polityków i samorządowców Prawa i Sprawiedliwości.
Jestem zaskoczony też niewiedzą. My jako samorząd województwa niczego nie spowalniamy, idziemy zgodnie z planem. Zasady są takie, że najpierw, żeby ogłosić przetarg (w tym przypadku na studium planistyczno-prognostyczne – przyp. red.), potrzeba na to środków finansowych. Na ostatniej sesji sejmiku takie środki zostały wyasygnowane. Natomiast na skończonym właśnie zarządzie zdecydowaliśmy o ogłoszeniu przetargu na wykonanie takiego studium na trasie 223 na odcinku Czerwonka-Orzysz
– mówił Kuchciński.
Na razie, na sporządzenie studium planistyczno-prognostycznego dla trzech pozostałych zgłoszonych linii, pieniądze nie zostały zabezpieczone. Zarząd województwa podkreśla jednak, że przygotowanie jednego takiego dokumentu kosztuje około 3 mln zł. Najpewniej, o pieniądze trzy pozostałe linie (czyli Gołdap-Olecko Ełk, Ostrołęka-Chorzele-Wielbark-Szczytno oraz Działdowo-Brodnica) samorząd województwa będzie ubiegał się w ramach Programu Polska Wschodnia.
Politycy PiS przekonują, że kolej w regionie jest potrzebna. – Wierzę w to, że program Kolej+ przyczyni się do tego, że bardzo cenne krajoznawczo i gospodarczo linie kolejowe zostaną odnowione – tłumaczył Wojciech Kossakowski. – Kolej przez ostatnie lata pokazała swój potencjał, na kolej stawia teraz cała Unia Europejska – dodał wojewódzki radny Paweł Czemiel.
Przypomnijmy, że na skompletowanie dokumentacji (niezbędnej przy okazji drugiego etapu programu Kolej+) samorządy mają czas do listopada. – To ważny etap, na którym wnioskodawcy powinni mieć też udokumentowane zabezpieczenie finansowania minimum 15% kosztów kwalifikowanych inwestycji – zaznaczył Mirosław Siemieniec, rzecznik PKP Polskich Linii Kolejowych.
Autor: M. Lewiński
Redakcja: A. Chmielewska