Obrońca zapłaci karę za nieobecność
Nieobecność obu pełnomocników lustrowanego samorządowca uniemożliwiła Sądowi Okręgowemu w Białymstoku zakończenie dziś procesu lustracyjnego wójta Bań Mazurskich. Za nieusprawiedliwioną nieobecność sąd ukarał jednego z adwokatów karą w wysokości 5 tysięcy złotych.
Według biura lustracyjnego oddziału IPN w Białymstoku, wójt Bań Mazurskich Ryszard B. złożył w 2007 r. niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne, bo – w ocenie Instytutu – pracował dla potrzeb zwiadu Wojsk Ochrony Pogranicza (WOP). W ustawie lustracyjnej ta służba jest wymieniona jako organ bezpieczeństwa państwa.
Na początku procesu lustrowany mówił przed białostockim sądem, że złożył oświadczenie zgodnie ze swoją wiedzą i przekonaniem, iż obowiązki, które wykonywał w WOP, nie były pracą dla zwiadu. Przed tygodniem białostocki sąd przesłuchał ostatnich świadków i chciał, by strony wygłosiły mowy końcowe. Dwaj pełnomocnicy lustrowanego złożyli jednak wniosek o ich przełożenie, by mogli się przygotować.
Dziś nie stawili się w sądzie obaj. Okazało się, że jeden z nich jest na długim zwolnieniu lekarskim, zaś drugi usprawiedliwił się tym, iż w sądzie w Olsztynie ma tego dnia inną sprawę. Obaj złożyli pisemnie wnioski, by przesunąć rozprawę. Sąd zgodził się na odroczenie rozprawy na koniec marca, biorąc pod uwagę prawo lustrowanego do obrony, ale jednego z obrońców ukarał karą 5 tys. zł, uznając nieobecność za nieusprawiedliwioną, a jego zachowanie – za lekceważenie i niedopełnienie obowiązków procesowych.
Dodajmy, że za kłamcę lustracyjnego został uznany prawomocnie poprzedni wójt gminy Banie Mazurskie. W 2009 r. białostocki oddział IPN zarzucił mu zatajenie, iż w latach 1988-1991, pod pseudonimem „Jotes”, współpracował ze zwiadem Wojsk Ochrony Pogranicza w Gołdapi. (pap/gol/sa)