Lacoste – o co chodzi z tym krokodylem?
Marki Lacoste nie trzeba nikomu przedstawiać. Słynne logo w kształcie krokodyla jest znane na całym świecie. Skąd taki wybór, skoro mowa o firmie zajmującej się głównie produkcją ubrań i dodatków – wcale nie z krokodylej skóry?
Lacoste nie ma typowej historii, wręcz przeciwnie – tutaj wszystko było na opak.
Legenda tenisa
Zaczęło się w latach 20. XX wieku, kiedy to młody René Lacoste podbił serca Francuzów jako reprezentant kraju w tenisie. W niedługim czasie po przystąpieniu do kadry nie tylko zwyciężył w Wimbledonie oraz najważniejszych turniejach wielkoszlemowych, lecz także ogłoszono go pierwszą rakietą świata. Krótko mówiąc: znał go każdy. I każdy też wiedział, że w środowisku nadano mu przydomek „Crocodile”. Pochodzenie tego pseudonimu jest dwojakie. Po pierwsze, Lacoste był naprawdę zawzięty na korcie i nigdy nie odpuszczał. Po drugie, w ramach zakładu wygrał walizkę ze skóry aligatora, o czym wszyscy wiedzieli.
Krokodyl – logo, które zna każdy
René miał duszę wynalazcy. Żeby jak najbardziej usprawnić swoją grę, wymyślił kilka przydatnych patentów, a jeden z nich zamienił się wręcz w biznes, który ma się wyśmienicie do dzisiaj – choć w tamtym momencie kojarzył się ze skandalem. Dlaczego?
Lacoste wymyślił oddychającą białą koszulkę, która przypominała tę od gry w polo, tyle że na krótki rękawek. Wywołało to niemałą sensację, ponieważ wcześniej tenisiści grali w bluzkach zasłaniających ręce aż po nadgarstki, zupełnie nieelastycznych i z nieprzewiewnych materiałów, co znacznie ograniczało ich ruchy. Słynne polo Lacoste’a miało też kilka guziczków przy szyi i kołnierzyk, który w razie potrzeby można było postawić, żeby słońce na korcie nie paliło w kark. Dla René równie ważna, co styl, była więc wygoda. Koszulki w niedługim czasie zrobiły tak oszałamiającą karierę, że zaczęto je produkować na masową skalę – od razu z logo krokodyla na piersi. Oczywiście szybko stały się elementem codziennego stylu, a nie tylko strojem sportowym.
Czy wiesz, że…
Jakiś czas temu marka Lacoste uczestniczyła w akcji zwracającej uwagę na wymierające gatunki zwierząt. Wraz z organizacją Save Our Species stworzyła specjalną limitowaną edycję tradycyjnych białych koszulek, ale zamiast krokodyla wyszyto na nich miniaturki zagrożonych zwierzaków. Łącznie było ich 1775. Skupiono się na 10 gatunkach – polówek z każdym z nich wyprodukowano dokładnie tyle, ile zostało żyjących przedstawicieli na Ziemi, na przykład 30 egzemplarzy z morświnem kalifornijskim czy 157 z ptakami kakapo.
Obecnie marka oferuje wszystkie części garderoby zarówno dla mężczyzn, jak i kobiet. Do tego dodatki: buty, paski, zegarki, torebki i tym podobne. Wszystko w luźnym stylu, który jednocześnie jest elegancki i ponadczasowy. Lacoste działa też prężnie na rynku (https://makeup.pl/categorys/663). Flakony nawiązujące kolorami do kultowych polówek cieszą się niesłabnącą popularnością. Niektóre kształtem przypominają trzonek rakiety tenisowej, a inne – piłkę tenisową. Aromaty idealnie nadają się zarówno na co dzień, jak i sportowe chwile pełne wyzwań.
Artykuł sponsorowany
Autor: Dagmara Deska