Gruzowisko nad gazociągiem w Stawigudzie musi zniknąć
Mieszkańcy i przedsiębiorcy, którzy prowadzą działalność w okolicach Tomaszkowa wzdłuż krajowej 51 mogą spać spokojnie. Po interwencji m.in nadzoru budowlanego i gazowni jest szansa, że gruzowisko, które powstało na przebiegającym tamtędy gazociągu, zostanie zlikwidowane.
Pracownicy Jana Rydzewskiego, który w Olsztynie prowadzi firmę transportową, codziennie przywożą na działkę tony betonu, a potem kruszą go. Była obawa wybuchu bo gazociąg, nad którym pracują kruszarki ma 40 lat i może nie wytrzymać ciągłych drgań i uderzeń.
Na miejscu odbyła się wizja lokalna i przedsiębiorca dostosował się do stawianych wymogów. Chodzi o przeniesienie ciężkich elementów w inne miejsce – mówi powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Olsztynie Tadeusz Kuczyński:
Teraz strefa ochronna wynosi 15 metrów z każdej strony gazociągu. Jeszcze kilka miesięcy miała 6 metrów, a kiedy olsztyński przedsiębiorca rozpoczynał działalność tylko 4 metry. To najbardziej bulwersuje Jana Rydzewskiego, który jest przekonany, że w ostatnich miesiącach rozpoczęła się na niego nagonka:
Jan Rydzewski zapowiada, że za powstałe utrudnienia będzie walczył przed sądem o odszkodowanie od Spółki Gazowej. (grab/bsc)