Gałązka zamiast byka
Niestety bywa i tak. Gdy udało mi się podejść pięknego byka, którego poroże było niezwykle imponujące, uniosłem się by zrobić zdjęcie.
To jest tak jak w boksie, jeżeli chcesz uderzyć, musisz się odsłonić. Wstałem, by go lepiej widzieć, ale wiedziałem, że w związku z tym, mam kilka sekund zanim ucieknie. W takiej sytuacji autofokus aparatu postanawia z niezwykłą konsekwencją i upartością, łapać ostrość jakiejś niemal nieistniejącej gałązki, rosnącej między mną, a bykiem!
Kiedy w końcu aparat „zrozumiał”, że nie listek jest moim celem … byka już nie było. 🙂
Posłuchaj gawędy Krzysztofa Mikundy
(łw)