Francuzi oddali hołd pochodzącemu z Nidzicy mężczyźnie. Polak zginął od ciosów nożownika w Villejuif
Tłumy mieszkańców podparyskiego Villejuif oddały hołd pamięci mężczyzny pochodzącego z Nidzicy, który zginął pchnięty nożem.
56-letni Janusz Michalski od wielu lat mieszkał w Villejuif na przedmieściach Paryża. Sąsiedzi i przyjaciele wspominają go jako bardzo uprzejmego i pogodnego człowieka. Z zawodu elektryk, obsługiwał wielkie imprezy, na przykład koncerty i spektakle na Stade de France.
Do Francji przyjechał ponad 25 lat temu ze względu na swoją pasję – uprawiał surfing. Był znany wśród sąsiadów z tego, że codziennie ćwiczył jogging w pobliskim parku. Tam właśnie 3 stycznia, gdy spacerował z żoną, doszło do tragedii. Na przechadzających się po parku ludzi rzucił się z nożem 22-letni mężczyzna. Janusz Michalski zasłonił swoim ciałem żonę, którą zaatakował napastnik.
Sprawca był kilkakrotnie hospitalizowany w klinikach psychiatrycznych. Trzy lata temu uległ radykalizacji pod wpływem dżihadu. Polak został raniony w gardło. Mimo natychmiastowej pomocy nie udało się go uratować.
Kobieta odniosła poważne obrażenia, ale już wyszła ze szpitala. Nożownika, który po drodze ranił jeszcze jedną osobę, policjanci zastrzelili w sąsiednim miasteczku.
Posłuchaj relacji Marka Brzezińskiego
Autor: IAR
Redakcja: P. Karpiszen/A. Dybcio