Elbląscy strażnicy uratowali łosia, bobra i bażanta
Maj był wyjątkowym miesiącem dla elbląskiej straży miejskiej i dla innych służb kryzysowych w mieście. To dlatego, że musiały one kilka razy ratować zwierzęta, które bez fachowej interwencji narażone były na utratę zdrowia czy życia.
Strażnicy wspólnie z lekarzem weterynarii wywieźli nad jezioro Druzno zagubionego w mieście bobra. Wyciągnęli też m. in. kota z kanalizacji ściekowej oraz oddali w dobre ręce rannego bażanta i kawkę.
Kiedy w mieście spotkamy gościa z lasu, trzeba zachować spokój. Warto też w razie potrzeby dzwonić po pomoc do Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego.
Mamy umowę z lekarzem weterynarii, który może uśpić zwierzę, aby można było np. bezpiecznie je wywieźć
– wyjaśnia jego szef Tomasz Świniarski.
W przypadku znalezienia rannego zwierzęcia, trzeba postępować tak samo. To lekarz weterynarii podejmie decyzję o dalszym postępowaniu lub odwiezieniu zwierzaka do specjalnego ośrodka.
Najbardziej spektakularną akcją było bezpiecznie wywiezienie do lasu młodego łosia, który nie wiadomo jak znalazł się między domami na ulicy Żeglarskiej w Elblągu. Ta akcja wymagała pomocy Państwowej Straży Pożarnej oraz Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Jelonki.
Warto zapamiętać, że w razie spotkania dzikiego lub rannego zwierzęcia można dzwonić pod alarmowy numer 122 lub lub szukać lokalnych służb kryzysowych.
Posłuchaj relacji Miry Stankiewicz
Autor: M. Stankiewicz
Redakcja: M. Rutynowski