Czarne chmury nad szpitalem powiatowym w Szczytnie
Związkowcy szpitala domagają się od dyrekcji podwyżek w wysokości 400 złotych do płacy zasadniczej. Jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione grożą protestem załogi.
Zdaniem dyrektor szpitala w Szczytnie Beaty Kostrzewy to kwota nierealna jak na możliwości placówki. Niebawem mają się odbyć rozmowy w tej sprawie, tym razem z udziałem mediatora, którym został przewodniczący Zarządu Regionu Warmińsko-Mazurskiego NSZZ „Solidarność” Józef Dziki.
W ubiegłym roku szpital w Szczytnie wyszedł praktycznie na zero. Wciąż jednak ZOZ ma prawie 1,5 miliona złotych zobowiązań, wśród których największą kwotę stanowi zaległy fundusz socjalny.
Do dyrekcji szpitala wpłynęło pismo, w którym pracownicy domagają się podwyżki płacy zasadniczej. Z pochodnymi daje to około 2 milionów złotych rocznie. Ponieważ dotychczasowe rozmowy ze związkowcami nie przyniosły kompromisu, konieczny stał się udział mediatora. (grab/bsc)