Czarna seria pożarów na Warmii i Mazurach
Jedna osoba zginęła, a sześć zostało rannych w nocnych pożarach budynków mieszkalnych w Olsztynie i Parlezie Wielkiej.
W pożarze mieszkania przy ulicy Jagiełły w Olsztynie zginęła 60-letnia kobieta. Jej konkubent trafił do szpitala. Z budynku ewakuowano 38 osób. Po ugaszeniu ognia wszyscy mieszkańcy mogli wrócić do domów. Przyczyny pożaru wyjaśniają: policjanci, prokurator i biegły z zakresu pożarnictwa. Wstępnie straty oszacowano na około 170 tysięcy złotych. Mieszkanie w Olsztynie było własnością Zakładu Budynków i Lokali Komunalnych, który je wyremontuje i wyeksmituje lokatora, który przeżył pożar. Para miała nakaz eksmisji.
Z kolei w Parlezie Wielkiej w gminie Biskupiec z nieustalonych przyczyn, zapalił się dach wielorodzinnego domu. Do szpitala trafiło 5 osób, w tym troje dzieci, ale ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. W budynku mieszkało 9 rodzin, którym pomoc zaoferowała gmina. Do tej pory do schroniska młodzieżowego zgłosiła się tylko jedna rodzina. Pozostałe na razie będą mieszkać u swoich bliskich. Budynek nie nadaje się do ponownego zamieszkania.
Zazwyczaj, w pierwszym odruchu serca, pogorzelcom oferowana jest pomoc. Co dzieje się potem? Nasza reporterka rozmawiała z pogorzelcami z ul. Wyspiańskiego w Olsztynie, których budynek spalił się we wrześniu ubiegłego roku. Wtedy deklarowano im wszechstronną pomoc, a dziś muszą sobie radzić sami. (dgrzym/bsc)
Posłuchaj relacji Doroty Grzymskiej: