Zatrute ujęcie wody w Korszach?
Główne ujęcie wody w Korszach jest zatrute – mówią przedstawiciele społecznego komitetu, który walczy z Zakładem Utylizacji Akumulatorów.
Mieszkańcy Korsz interweniują u Głównego Inspektora Sanitarnego, marszałka województwa i wojewody. Poinformowali ich o wynikach badań, które Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska przeprowadził w strefie ochronnej ujęcia wody pitnej w Korszach.
Społeczny komitet, który od miesięcy walczy z Zakładem Utylizacji Akumulatorów twierdzi, że w badanej ziemi jest ołów, ale także wiele innych pierwiastków zagrażających życiu jak cynk, chrom i kadm.
Skażone mają być także pola, na których rosną zboża – twierdzi Hendryk Rechinbach, przedstawiciel komitetu:
Aktualne wyniki pokazują, że w badanej ziemi jest już nie tylko ołów, ale wiele innych pierwiastków zagrażających życiu jak cynk, chrom i kadm – mówi przedstawiciel społecznego komitetu w Korszach Henryk Rechinbach:
Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska przedstawi swoje stanowisko w tej sprawie najwcześniej w piątek.
Pierwsze badanie gruntu w strefie ochronnej ujęcia wody pitnej w Korszach, WIOŚ wykonał na początku stycznia. Wykryto wtedy tylko zawyżone stężenie ołowiu. W powtórnym badaniu wykonanym na początku kwietnia, stężenie ołowiu było niższe, ale jak mówią mieszkańcy – to dlatego, że zakład utylizacji akumulatorów w ostatnich miesiącach nie pracował. (grab/bsc/amlewin/as))