Referendum w Ornecie nieważne
Burmistrz Ornety Ireneusz Popiel i Rada Miasta pozostają na stanowiskach. Referendum w sprawie ich odwołania jest nieważne, bo frekwencja była za niska.
Zagłosowało 4 i pół procent uprawnionych. Do urn poszło 460 z ponad 10 tysięcy uprawnionych. Jak powiedziała Radiu Olsztyn przewodnicząca Miejskiej Komisji ds. Referendum Katarzyna Markowicz, odwołania burmistrza Ireneusza Popiela chciało 371 osób, przeciwko było 78:
Natomiast za odwołaniem Rady Miasta opowiedziało się 379 mieszkańców, przeciw było 70. Głosowanie w ośmiu obwodowych komisjach wyborczych przebiegło spokojnie. Nie było żadnych incydentów.
Burmistrz Ireneusz Popiel – w rozmowie z Radiem Olsztyn – nie krył radości i podziękował mieszkańcom. Zapewnił, że dało mu to motywację do dalszej pracy:
Natomiast jeden z inicjatorów referendum Grzegorz Radzicki powiedział, że egzamin z demokracji wypadł w Ornecie słabo, bo pod wnioskiem o zwołanie referendum grupa inicjatywna zebrała ponad tysiąc podpisów, a do urn poszła niespełna połowa tych, którzy opowiedzieli się za referendum.
Inicjatorzy referendum chcieli odwołania burmistrza i radnych bo zarzucają im, że nie konsultują z mieszkańcami ważnych dla miasta spraw i przedsięwzięć i nie spełniają obietnic złożonych w kampanii wyborczej. Władze Ornety odrzucając wszystkie zarzuty, namawiały mieszkańców do bojkotu referendum.
Referendum w Ornecie było czwartym w tym roku i dziewiątym od początku tej kadencji samorządu na Warmii i Mazurach. Jedynie dwa z nich były skuteczne: w Ostródzie, gdzie mieszkańcy odwołali burmistrza i w Elblągu, gdzie przed upływem kadencji odwołano prezydenta i radę miejską. (kan/wch/bsc)
Posłuchaj relacji z Ornety Aleksandry Skrago: