Praca więźniów jednym ze sposobów na ich resocjalizację. Większość osadzonych na Warmii i Mazurach dzięki pracy spłaca alimenty
Coraz więcej więźniów pracuje. Na Warmii i Mazurach to już około 60 procent osadzonych. Powstają też nowa zakłady, które będą zatrudniać wyłącznie więźniów.
Połowa z nich pracuje poza placówkami, w systemie otwartym.
– Jest to możliwe, jeśli osoby te spełniają określone warunki – powiedziała rzeczniczka Aresztu Śledczego w Elblągu kapitan Anna Downar. Chodzi o więźniów z krótkimi wyrokami za przestępstwa o bardzo niskiej szkodliwości społecznej.
Więźniowie pracują zarówno odpłatnie, jak też charytatywnie. Część z nich znajduje zatrudnienie na terenie swojego zakładu karnego, wybrani mogą także pracować na zewnątrz. Sami więźniowie doceniają te możliwości – jak mówią, to forma nagrody dla nich, a przy okazji podreperowania budżetu.
Dla osób, które odbywają karę pozbawienia wolności praca jest ważną formą resocjalizacji i nauką społecznych zachowań, także na czas po odbyciu kary. W przypadku osadzonych w elbląskim Areszcie Śledczym są oni kierowani do pracy m.in. w Hospicjum Elbląskim, Domu Pomocy Społecznej Niezapominajka czy schronisku dla zwierząt.
Z kolei w Kamińsku koło Górowa Iławeckiego od grudnia ma działać zakład produkcyjny, w którym odpłatną pracę znajdzie 200 więźniów. Hala produkcyjna budowana jest też w areszcie przy ul. Opolskiej w Olsztynie – tam pracować będzie 60 osób. Firma meblarska działa wewnątrz Zakładu Karnego w Iławie – tam pracuje stu osadzonych.
W 2016 roku – kiedy minister sprawiedliwości rozpoczynał program Praca dla więźniów, pracowało nieco ponad 30 procent z nich. W ciągu trzech lat ta liczba się niemal podwoiła. Więźniowie mogą też kontynuować naukę czy przechodzić psychoterapię, jeśli są uzależnieni lub mają problemy z agresją.
Autor: M.Stankiewicz/A. Skrago
Redakcja: B.Świerkowska-Chromy/A. Dybcio