Edukacja zdrowotna hitem wśród nauczycieli, ale bez oferty studiów w regionie
Od 1 września w polskich szkołach pojawią się dwa nowe przedmioty: obowiązkowa edukacja obywatelska oraz nieobowiązkowa edukacja zdrowotna. Ta druga, która zastąpi wychowanie do życia w rodzinie, cieszy się ogromnym zainteresowaniem wśród nauczycieli, którzy masowo zapisują się na studia podyplomowe z tego zakresu. Niestety, jak informuje olsztyńskie kuratorium oświaty, na liście jedenastu uczelni w kraju oferujących te studia brakuje placówek z Warmii i Mazur.
Kurator Oświaty Jolanta Skrzypczyńska podkreślała na antenie Radia Olsztyn zasadność wprowadzenia edukacji zdrowotnej do szkół.
Tak naprawdę jest też mowa przecież o profilaktyce, o zagrożeniach współczesnego świata, które zawsze dotykały młodzieży jakikolwiek by ten świat nie był. Więc myślę, że w ogóle powinno się o tym mówić. Jest taka potrzeba, bo młodzież chce, żeby o tym rozmawiać
– mówiła kurator.
Potwierdzeniem tych słów jest lawinowe zainteresowanie studiami podyplomowymi z edukacji zdrowotnej w całej Polsce. Rzecznik Ministerstwa Edukacji Narodowej Piotr Otrębski informuje, że na wielu uczelniach liczba chętnych wielokrotnie przewyższa liczbę dostępnych miejsc. W pierwszej kolejności na studia przyjmowani są czynni nauczyciele, którzy przedstawią oświadczenie dyrektora szkoły o planowanym powierzeniu im nauczania edukacji zdrowotnej od września 2025 roku.
Brak regionalnej oferty, ale jest pomysł na rozwiązanie
Kuratorium Oświaty w Olsztynie przyznaje, że brak uczelni z regionu na liście kształcących w tym zakresie to problem. Jednak, jak zdradziła Radiu Olsztyn Jolanta Skrzypczyńska, podjęto już pierwsze rozmowy z władzami Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Uczelnia jest otwarta na pomysł uruchomienia od nowego roku akademickiego kierunku na Wydziale Lekarskim, który umożliwiłby późniejsze nauczanie edukacji zdrowotnej.
Potrzebny jest jednak kombinat finansowy, bo tu nie byłoby ministerialnego parasola. Pojawił się również pomysł dofinansowania trzysemestralnych studiów podyplomowych ze środków Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli.
Szkoły na razie radzą sobie kadrą
Zapytana o to, czy tak duże zainteresowanie studiami oznacza, że brakuje nauczycieli z odpowiednimi kwalifikacjami, dyrektor V Liceum Ogólnokształcącego w Olsztynie Anna Struk uspokaja.
Nie mamy problemu z kadrą nauczycielską. Zagadnienia właśnie z zakresu edukacji zdrowotnej realizowaliśmy już dużo wcześniej w zakresie programu wychowawczo-profilaktycznego. Więc właściwie w tym momencie to jest tylko formalna zmiana, bo powstał jeden odrębny przedmiot, gdzie tego typu treści będą realizowane. W naszym przypadku takie zagadnienia będą realizowali nauczyciele biologii
– wyjaśnia dyrektor Struk.
Perspektywa na przyszłość
Jednak kuratoria oświaty myślą perspektywicznie. Zdają sobie sprawę, że zabezpieczenie kadry dla nieobowiązkowej edukacji zdrowotnej może być trudniejsze niż w przypadku obowiązkowej edukacji obywatelskiej, szczególnie w mniejszych miejscowościach w najbliższych latach.
Warto przypomnieć, że wprowadzenie edukacji zdrowotnej budzi również kontrowersje. Przeciwnicy argumentują, że przedmiot może zawierać treści antyrodzinne i prowadzić do seksualizacji dzieci, ograniczając wpływ rodziców na ich edukację. Zwolennicy natomiast podkreślają, że zagadnienia zdrowia seksualnego stanowią niewielką część programu, a jego celem jest wspieranie roli wychowawczej poprzez przekazywanie wiedzy opartej na dowodach naukowych.
Autor: M. Lewiński
Redakcja: Ł. Sadlak