Pożegnano księdza Mariusza
W Starych Juchach pochowano misjonarza, księdza Mariusza Graszka. 36-letni ksiądz, 8 lutego, zginął w Boliwii pod kołami autobusu.
Kilka dni temu uroczystości pogrzebowe odbyły się w wiosce Challapata w Andach, gdzie od pół roku był na misji. Przyszło na nie 12 tysięcy Indian, którzy dwa dni czuwali przy katafalku z ciałem misjonarza. Po śmierci kapłana, rada miasta ustanowiła go aniołem stróżem miejscowości Czalapate.
Potem urna z prochami przyleciała do Polski. Do Starych Juch, skąd pochodził ksiądz Mariusz Graszk, przywiózł ją jego brat bliźniak, który także jest księdzem. Wczoraj urna wystawiona była w kościele parafialnym pod wezwaniem Trójcy Przenajświętszej w Starych Juchach. Dziś na cmentarzu parafialnym odbyły się uroczystości pogrzebowe, podczas których misjonarza wspominano jako osobę niezwykle pracowitą, oddaną ludziom i zadającą mnóstwo pytań. (mz/bsc)
Relacja Małgorzaty Zbrożek