Poseł Kossakowski o śmierci szefa grupy Wagnera: chyba nikt nie wierzy, że był to wypadek
Jeden na Jednego, czyli nasze popołudniowe spotkania z politykami na antenie Radia Olsztyn. Gościem czwartkowej rozmowy był poseł Prawa i Sprawiedliwości Wojciech Kossakowski.
Poseł Wojciech Kossakowski jest członkiem Sejmowej Komisji Obrony Narodowej. W związku z tym zapytaliśmy o Jewgienija Prigożyna – szefa grupy Wagnera, który zginął wczoraj po południu w katastrofie lotniczej.
Chyba nikt nie wierzy w to, że był to wypadek. Chyba też nikt nie ma wątpliwości, że to osobista zemsta Putina za akcję przeciwko niemu
– powiedział parlamentarzysta.
Czy to element brutalnej wewnętrznej rosyjskiej polityki? Polityk nie ma wątpliwości.
Putin wysłał rosyjskim elitom sygnał „bójcie się”. Kto nie jest z nim, ten zginie
– zaznaczył.
Grupa Wagnera odegrała istotną rolę w czasie wojny w Ukrainie, więc – zdaniem posła Kossakowskiego – teraz Ukraina może odetchnąć, bo Prigożyn był uznawany za jedynego, kompetentnego dowódcę.
Od niecałych dwóch miesięcy jej najemnicy są na Białorusi, co może być pewnym zagrożeniem dla Polski. Po wczorajszych wydarzeniach pojawiły się też doniesienia, jakoby wagnerowcy zwijali swój obóz na Białorusi.
Myślę, że to zagrożenie maleje, co powinno być optymistyczną wiadomością. Będziemy mieć chwilę oddechu ze strony białoruskiej
– wskazał poseł.
Wybory za niecałe dwa miesiące, więc coraz częściej będą publikowane przedwyborcze sondaże poparcia dla poszczególnych partii politycznych. Spore rozbieżności w przypadku liderów – najnowszy sondaż firmy Social Changes pokazuje, że PiS może liczyć na 39 procent, a PO na 29 procent. Natomiast sondaż IBRIS daje PiS 32 procent, zaś Platformie niecałe 31. Jak rozumieć na rozbieżne sondaże?
Nie sondaże wygrywają wybory, a partie polityczne i osoby głosujące na nie. U progu wyborów będziemy zasypywani sondażami, żeby ludziom w głowie namącić
– podsumował.
Posłuchaj audycji Andrzeja Piedziewicza
Redakcja: M. Rutynowski za A. Piedziewicz