Politolog Mateusz Piskorski o konflikcie na Ukrainie
Dyplomacja jest istotna, ale bez sił pokojowych konfliktu na Ukrainie być może nie uda się rozwiązać – mówił w Olsztynie politolog i były poseł Samoobrony dr Mateusz Piskorski.
Obserwator podczas referendum na Krymie przyjechał do Olsztyna z wykładem na temat sytuacji na Wschodzie.
Na Ukrainie przez 10 dni obowiązywało jednostronne zawieszenie broni, jednak było ono notorycznie łamane. Mateusz Piskorski uważa, że problemem jest brak kontroli nad żołnierzami walczącymi w południowo-wschodniej Ukrainie, stąd konieczność rozmów pomiędzy państwami zachodnimi i Rosją o możliwości wykorzystania sił pokojowych.
Jednostronne zawieszenie broni zakończyło się w poniedziałek. Jak twierdzi doradca szefa ukraińskiego MSW, w ciągu pierwszej doby od wznowienia walk rządowym siłom zbrojnym udało się zniszczyć „ponad tysiąc separatystów” i odzyskać kontrolę nad kilkoma ważnymi miastami oraz jednym punktem granicznym.
Mateusz Piskorski dodaje, że na Ukrainie powstały „dzikie pola”, na których nad walczącymi nikt nie ma kontroli. Jego zdaniem nawet wpływ Moskwy na separatystów jest mocno ograniczony.
Według władz w Kijowie, wznowienie operacji przeciwko separatystom pozwoliło odzyskać kontrolę nad „kilkoma ważnymi miastami” oraz nad jednym punktem granicznym. (apiedz/bsc)