Pokonani
„Pokonani” to nowy, miniserial kryminalno-historyczny przygotowany, zrealizowany przez globalną platformę telewizyjną, ostatnio mówi się i pisze o podobnych platformach – strumieniowe – ok, może być i tak. Mimo pewnych zastrzeżeń podoba mi się ten serial.
O co chodzi w „Pokonanych”? Mamy czas tuż po wojnie, mamy Berlin 1946 roku – zburzony, podzielony na cztery strefy okupacyjne, pełen nędzy, biedy, przemocy, frustracji i po prostu przegranych ludzi, bo przecież Niemcy po prostu przegrały wojnę, którą rozpętali napadając na Polskę w 1939 roku. W tym zniszczonym mieście toczy się także życie, mniej lub jeszcze mniej normalne, ale pamiętajmy, że wtedy w Europie było sporo kompletnie zniszczonych miast, zwłaszcza w Polsce i tam też życie na nowo się organizowało.
Berlin był wyjątkowo istotny, bo to właśnie zaczynała się rodzić zimna wojna, to tu Wielka Czwórka miała swoje wojska, wspomniane już strefy okupacyjne i swoje interesy. Zazwyczaj po wojnie następuje pokój, ale nie taki idealny tylko raczej okres przejściowy zbliżony do anarchii, tak właśnie działo się w Berlinie 1946 roku. Bandyterka, prostytucja, gwałty, czarny rynek, podziemie kryminalne. I nagle wśród pokonanych Niemców i okupujących ich amerykańskich i innych żołnierzy pojawia się policjant z Nowego Jorku, który ma zorganizować na nowo berlińską policję. Nie wiem czy tak było ale sądzę, że Alianci w rzeczywistości tej prawdziwej nie filmowej, lepiej zajęli się kwestiami bezpieczeństwa w Berlinie, Niemczech, na terenach okupowanych w odróżnieniu tego, co pokazano w serialu. W serialu mamy walkę z podziemiem kryminalnym, mafią uzależniającą od siebie zgwałcone kobiety i niezwykle istotny wątek zemsty na niemieckich zbrodniarzach wojennych, wątek często pojawiający się w światowej literaturze i w filmach.
To ważna sprawa bowiem należy zadać sobie pytanie – Czy zemsta, wymierzanie sprawiedliwości należy do zwykłych ludzi czy tylko państwowy wymiar sprawiedliwości może się tego podjąć ? Zapewne tylko, ale jak wiemy z literatury i filmów różnie z tym bywa. Podoba mi się ten nowy projekt filmowy, ma dobre tempo i o coś w nim chodzi, nie tylko o intrygę kryminalną, przyzwoita gra aktorów, zwłaszcza Taylora Kitscha i Michaela C.Halla – pamiętny Dexter. Zniszczony Berlin zagrała czeska Praga, znaleźli jakieś zrujnowane tereny poprzemysłowe, dobra muzyka, fajne ujęcia, dobra praca kamery i wreszcie coś innego, bo nie tylko samym „Mostem nad Sundem” żyjemy.
Przeczytałem gdzieś recenzję „Pokonanych” w której porównano serial do innego berlińskiego serialu mianowicie do „Babylon Berlin”, bzdura, obydwie produkcje łączy jednie sam Berlin, nic więcej. Polecam Państwu „Pokonanych” to dobra, wciągająca produkcja.
Kinoman