Olsztynianie wspominają tragiczny pożar sprzed 45 lat
Mija 45 lat od pożaru rafinerii w Czechowicach-Dziedzicach. W katastrofie w której zginęło 37 osób, a ponad 100 zostało rannych poszkodowani zostali mieszkańcy Warmii i Mazur.
W akcji brali udział strażacy z zakładowej straży pożarnej olsztyńskiego Stomilu, którzy akurat startowali w zawodach pożarniczych w Bielsku. Tragedia wydarzyła się 27 czerwca 1971 około 1 w nocy gdy eksplodował zbiornik z ropą. Płonąca ciecz uniosła się na kilkaset metrów i zalała okolice zbiornika.
W ciągu kilku sekund ogień zabił niemal 30 osób. Wśród ofiar były pracownice Stomilu – Danuta Rudzińska i Janina Wójtowicz. Wielu strażaków z OZOS zostało rannych. Większość z nich żyje do dzisiaj w Olsztynie. Wydarzenia sprzed 45 lat wspominają uczestnicy akcji: Antoni Bogdan, Artur Smolski i Helena Koprowska. Jak mówią, tragedia była głośnym wydarzeniem na południu Polski, do Olsztyna spływały jedynie skąpe informacje.
Ostatecznie pożar rafinerii udało się ugasić po kilkunastu dniach. W akcji brało udział ponad 2,5 tysiąca strażaków z Polski i Czechosłowacji.
Posłuchaj relacji Wojciecha Jermakowa
(wjer/kos)