Olsztyn, Elbląg, Ełk, Polecane, Bartoszyce, Braniewo, Aktualności, Działdowo, Aplikacja mobilna, Giżycko, Gołdap, Iława, Kętrzyn, Lidzbark Warm., Mrągowo, Nidzica, Nowe Miasto Lub., Olecko, Region, Ostróda, Pisz, Szczytno, Węgorzewo
Moda na pszczelarstwo. Przybywa uli i osób prowadzących pasieki
Rośnie liczba pszczelarzy i pszczół – zarówno w kraju, jak i na Warmii i Mazurach. Z danych Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa wynika, że liczba pszczelich rodzin w całym kraju w ubiegłym roku przekroczyła 2 miliony.
W województwie warmińsko-mazurskim szacowana jest na 50 tysięcy. Widać, że przybywa i uli, i osób zajmujących się pszczelarstwem. W województwie warmińsko-mazurskim w ciągu ostatniej dekady liczba pszczelarzy wzrosła dwukrotnie – z nieco ponad tysiąca do około 2 tysięcy.
Coraz młodsze osoby interesują się tą profesją, do tej pory były to głównie osoby starsze, emeryci. Teraz są coraz młodsi, którzy też podnoszą kwalifikacje – różnego rodzaju kursy, szkolenia. Pszczelarze mają też coraz lepszy sprzęt
– powiedział Józef Zysk, prezes Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Olsztynie.
Pszczelarze mogą liczyć na pomoc finansową z Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. To pomoc na bardzo wiele działań związanych z prowadzeniem pasieki.
Szkolenia, zakup leków, zakup urządzeń, sprzętu pszczelarskiego, zakup samych pszczół. Również są pieniądze na analizę miodu i wsparcie naukowo-badawcze
– wymienia Andrzej Szczapa z olsztyńskiego oddziału KOWR.
W regionie KOWR wydaje na takie wsparcie około 3 milionów złotych. W skali kraju – od momentu uruchomienia takiego wsparcia w 2005 – wydatki wyniosły już prawie 350 milionów złotych. Pszczelarze cały czas borykają się z warrozą, czyli chorobą wywołaną roztoczami pasożytującymi na pszczołach. Pojawiła się ona w Polsce w latach 80. ubiegłego wieku, teraz – według naukowców – jest obecne w praktycznie wszystkich pasiekach. Jej leczenie jest zaś coraz bardziej skomplikowane – choć pszczelarze radzą sobie z nim.
W tej chwili zarejestrowanych jest 12 różnych leków do zwalczania tej choroby. Pszczelarz musi zmieniać te leki, żeby nie powtarzać tego samego, bo istnieje niebezpieczeństwo uodpornienia się pasożyta na ten lek
– powiedział profesor Jerzy Wilde z Katedry Drobiarstwa i Pszczelnictwa Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.
W tym roku pszczelarzom nie pomaga też pogoda.
Przez dwa miesiące pszczoły nie mogły nic przynosić, później zaczął kwitnąć rzepak i zrobiła się piękna pogoda, ale później przyszła taka pogoda, jak ostatnie dni – deszcz i zimno. Natomiast katastrofy nie będzie, bo pszczoły trochę tego miodu już zebrały
– uważa profesor Wilde.
Naukowcy podkreślają, że dzięki pszczołom i temu, że zapylają one rośliny, zawdzięczamy produkcję jednej trzeciej żywności na świecie. Według najbardziej pesymistycznych szacunków, jeśli pszczoły wyginą, po około 4 latach wyginie także ludzkość.
Autor: A. Piedziewicz
Redakcja: K. Ośko