Aktualności, Poranne Pytania
Grzegorz Smoliński: Wynik olsztyńskiej strefy, to jak wygrana Stomilu z Bayernem

Grzegorz Smoliński
Od początku roku na Warmii i Mazurach wydano 18 zezwoleń na rozpoczęcie działalności w strefie ekonomicznej.
To przede wszystkim także nowe miejsca pracy
– mówił w Porannych Pytaniach Polskiego Radia Olsztyn Grzegorz Smoliński, prezes Warmińsko-Mazurskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej
Jak zapowiedział Grzegorz Smoliński wkrótce w województwie zmaleje bezrobocie. Jednak najpierw zakłady, które wcześniej otrzymały pozwolenia muszą wejść w fazę zatrudniania. Niektóre z nich już są na tym etapie.
Marek Lewiński: Blisko 1 miliard 400 milionów złotych zainwestują firmy w strefie. Jak to się przekłada na miejsca pracy?
Grzegorz Smoliński: Powstaną minimum 1443 miejsca pracy. Inwestorzy zapewne zainwestują dużo więcej i stworzą więcej miejsc pracy. Dla przykładu podam, że w 20-letniej historii strefy średnie nakłady roczne wynosiły 270 miliony złotych, a teraz w I półrocze 5-krotnie przekroczyliśmy poprzednie 5 lat. To tak jakby Stomil Olsztyn wygrał Z Bayernem Monachium. Wygraliśmy z katowicką strefa w kategorii zatrudnienia, katowicka nas wyprzedziła jedynie w nakładach, a w liczbie wydanych zezwoleń jesteśmy na 3 miejscu, ale rok 2017 jeszcze się nie zakończył.
Marek Lewiński: Sukces za sukcesem a bezrobocie na Warmii i Mazurach nadal największe.
Grzegorz Smoliński: Gdy już te inwestycje wejdą w fazę zatrudniania ludzi, to sytuacja na rynku pracy mocno się zmieni. To będą miejsca pracy w nowoczesnym wydaniu. To nie będą manufaktury. Pracujemy nad tym, by firmy współpracowały z ośrodkami badań naukowych, z uniwersytetami, by to były firmy w wersji europejskiej na poziomie światowym.
Marek Lewiński: A jak wygląda współpraca ze szkołami zawodowymi?
Grzegorz Smoliński: Wspólnie z warmińsko-mazurskim kuratorium oświaty oraz jedną z firm utworzyliśmy pilotażowy program Laboratorium, w którym uczestniczy młodzież. Szkolnictwo branżowe to przyszłość naszego kraju i przyszłość strefy.
Marek Lewiński: Żeby zatrudnić np. masarza, to trzeba stanąć na głowie.
Grzegorz Smoliński: Bo dotąd zawodówki były czymś wstydliwym, teraz to się zmienia.
Marek Lewiński: Dyrektor Muzeum Grunwaldzkiego Szymon Drej powiedział Polskiemu radiu Olsztyn, że najlepsze drogi i infrastruktura nie zmienią tego, że Warmia i Mazury będzie kojarzona nadal z walorami turystycznymi przez 2-3 miesiące roku. Inwestorów jeszcze trudniej przekonać niż turystów.
Grzegorz Smoliński: Ale dużo się zmienia, to zasługa ministra Jerzego Szmita. Wystarczy wyruszyć z Olsztyna do Gdańska czy Warszawy. Ale nadal potrzebne są olbrzymie nakłady na drogi lokalne. Przykładem jest Nidzica, gdzie grunty w strefie się kończą, drugi przykład to grunty przy obwodnicy olsztyńskiej, gdzie praktycznie w ciągu kilku tygodni wydaliśmy 2 zezwolenia.
Marek Lewiński: Jakie firmy chcą inwestować na Warmii i Mazurach?
Grzegorz Smoliński: Przede wszystkim firmy przemysłu meblarskiego. Dodam, że na 14 zezwoleń, 13 to firmy z polskim kapitałem. Wiele firm meblarskich pochodzi stąd. Jest firma polska, która zaczynała w 2006 roku i zatrudniała 300 osób a teraz zatrudnia ponad 1500 osób.
Marek Lewiński: Czy rynek nie nasyci się meblami?
Grzegorz Smoliński: Nasi meblarze podbijają cały świat. Trzeba skończyć z mitem, że przyszłością Warmii i Mazur oraz północnego Mazowsza jest turystyka. Tu jest potrzebny przemysł. Nie mamy szans, by konkurować pod względem turystycznym z wieloma regionami świata.
Posłuchaj całej rozmowy.
autorzy: Agnieszka Podbielska/Adam Socha