Dawni właściciele dostaną odszkodowanie za gospodarstwo na Warmii
Skarb Państwa musi zapłacić odszkodowanie rodzinie Anny Prus, która w połowie lat 70. XX wieku wyjechała do RFN pozostawiając gospodarstwo w gminie Gietrzwałd. Sprawa toczyła się przed sądem od sierpnia 2014 roku.
Początkowo kobieta i jej synowie Guenter i Stefan Gems domagali się 40 tysięcy złotych odszkodowania. W trakcie powołano jednak biegłego, który wycenił rynkową wartość pozostawionych przez autochtonów nieruchomości na łączną kwotę około 370 tysięcy złotych. Dziś przed Sądem Okręgowym w Olsztynie zapadł wyrok w tej sprawie.
Chodziło o dwie działki w gminie Gietrzwałd – pierwszą w Tomarynach, która należała do matki i dwie działki w Unieszewie, które były własnością synów kobiety. Wojciech Wacław, Sędzia Sądu Okręgowego w Olsztynie uzasadniając wyrok mówił, że szkoda Warmiaków jest tu bezsporna. Wydana w 1977 roku decyzja o przejęciu przez Skarb Państwa pozostawionych nieruchomości, była niezgodna z prawem. Rodzina Anny Prus wciąż byłaby właścicielem nieruchomości w gminie Gietrzwałd.
Skarb Państwa od początku wnosił o oddalenie powództwa. Pełnomocnicy mówili o przedawnieniu sprawy i uwzględnieniu wypłaconego już odszkodowania, które Anna Prus dostała w Niemczech. Sąd przychylił się do drugiej kwestii, pomniejszając zasądzoną kwotę zadośćuczynienia o wypłacone wcześniej kobiecie marki. Ostatecznie Annie Prus przyznano kwotę ponad 160 tysięcy złotych, a jej synom po 90 tysięcy złotych. Wyrok jest nieprawomocny.
(grab/apod)