Czy panele fotowoltaiczne mogą być niebezpieczne? Tego obawiają się mieszkańcy dwóch wsi
W gminie Nowe Miasto Lubawskie, w pobliżu wsi Bagno i Jamielnik, planowana jest budowa dużej instalacji fotowoltaicznej. Ma zająć powierzchnię nawet 100 hektarów, zainstalowana moc ma wynosić 65 MW, co stawiałoby ją w gronie największych takich instalacji w Polsce. Część mieszkańców zaczyna zbierać podpisy pod protestem przeciwko budowie.
Sprawa nie jest jednak jeszcze przesądzona. Gmina Nowe Miasto Lubawskie nie wydała decyzji środowiskowej dla tej inwestycji. Chce, by sprawie przyjrzały się też instytucje odpowiedzialne za ochronę zdrowia i przyrody.
Gmina wystąpiła o wydanie opinii do m.in. Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, która wyraziła swoje stanowisko w kwestii potrzeby opracowania raportu oddziaływania tej inwestycji na środowisko
– mówi wójt gminy Nowe Miasto Lubawskie Tomasz Waruszewski.
RDOŚ w Olsztynie nakazała, by inwestor sporządził raport, w którym przeprowadzi inwentaryzację przyrodniczą terenu, ale przede wszystkim ma on zawierać opis wpływu projektu na zdrowie mieszkańców. Powodem wydania takich zaleceń jest niewielka odległość inwestycji od zabudowań mieszkalnych.
Najbliższy budynek znajduje się około 19 metrów od planowanej inwestycji. Inwestor ma przede wszystkim zbadać wpływ inwestycji na klimat akustyczny, czyli zidentyfikować wszystkie źródła hałasu. Musi też ocenić ocenić oddziaływanie na klimat elektromagnetyczny, czyli wskazać wszystkie elementy instalacji, które będą źródłem pola elektromagnetycznego
– tłumaczy Justyna Januszewicz z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Olsztynie.
Gdy raport będzie gotowy, ocenią go eksperci RDOŚ, ale przyjrzy mu się także sanepid. Polskie prawo jasno określa bowiem zarówno dopuszczalne poziomy hałasu, jak i dopuszczalne wartości pól elektromagnetycznych. Czy w takim razie jest się czego obawiać? Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Olsztynie w poprzednich latach przyglądała się farmom fotowoltaicznym, ale nie zdarzyło się, by któraś z nich generowała pole elektromagnetyczne przekraczające dopuszczalne wartości.
Jest rozporządzenie mówiące o dopuszczalnych poziomach pól elektromagnetycznych. Te wartości określone są dla poszczególnych częstotliwości, na których pracują różne instalacje. Przy farmach fotowoltaicznych mamy jednak do czynienia ze średnim i niskim napięciem, w tym przypadku prawodawca nawet nie wymaga wykonywania dokładnych pomiarów
– uspokaja Agnieszka Wabik, kierownik oddziału higieny radiacyjnej warmińsko-mazurskiego sanepidu.
Działanie takich instalacji fotowoltaicznych nie generuje aż tak silnego pola, które mogłoby mieć wpływ na zdrowie człowieka. Pola elektromagnetyczne towarzyszą nam cały czas – mówimy tu o radiu, telewizji, komórkach. W powietrzu mamy mnóstwo fal elektromagnetycznych i generalnie nie odczuwamy skutków
– dodaje prof. Piotr Sołowiej, kierownik katedry elektrotechniki na Wydziale Nauk Technicznych Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.
Autor: A. Piedziewicz
Redakcja: A. Chmielewska
