Alkohol i brawura = tragedia
Z Łyny w Lidzbarku Warmińskim strażacy wyłowili ciało poszukiwanego od niedzieli młodego mężczyzny. Najczęstsze przyczyny tragedii to brawura, nierozsądne zachowanie i alkohol.
Nie pomagają głośne kampanie społeczne, komunikaty podawane w mediach, apele policji i straży pożarnej. Co roku, jeszcze przed rozpoczęciem lata w jeziorach i rzekach giną ludzie. Bardzo często amatorzy kąpieli wcześniej piją alkohol.
Po dwóch dniach poszukiwań, z Łyny w Lidzbarku Warmiński strażacy wyłowili ciało 22-latka. Mężczyzna, w niedzielę po południu, spotkał się z kolegami i razem pili alkohol. Według relacji jego kolegów, w pewniej chwili, stojąc na brzegu, mężczyzna stracił równowagę, wpadł do rzeki i zniknął pod wodą. Ponieważ nie umiał pływać doszło do kolejnej tragedii.
Wcześniej z jeziora Szeląg Mały w Starych Jabłonkach wyciągnięto ciało mężczyzny, który – także w niedzielę – wypadł z łódki. Płynęły nią dwie osoby. W pewnym momencie łódź się przewróciła. Jeden mężczyzna dopłynął do brzegu, ale drugi zniknął pod wodą. W weekend pod Węgorzewem wyłowiono z jeziora ciało mężczyzny, który pływał jachtem. Mężczyzna był nietrzeźwy. Od początku maja w wodach Warmii i Mazur utonęło już 11 osób. ((grab/gaj/bsc)
Posłuchaj raportu Kongi Grabowskiej