Aktualności, Aplikacja mobilna, Regiony
Kolejne kłamstwa historyczne. Mecenas Lech Obara komentuje materiał opublikowany przez francuskie radio publiczne
„Na takie pomówienia powinniśmy reagować” – tak o materiale opublikowanym na stronie internetowej francuskiego radia publicznego mówi mecenas Lech Obara ze Stowarzyszenia Patria Nostra.
W opublikowanym 9 lutego materiale France Culture informuje, że „Polska stawia historyków przed sądem”. Stacja opisuje sprawę historyków prof. Barbary Engelking i prof. Jana Grabowskiego, którym warszawski Sąd Okręgowy nakazał przeprosić za jedną z informacji umieszczonych w książce „Dalej jest noc”.
Materiał francuskiego radia ilustruje fotografia udekorowanego flagami III Rzeszy Wolnego Miasta Gdańska z kwietnia 1939 roku, podpisana „Gdańsk, Polska”.
Polska historia jest w centrum wielu międzynarodowych incydentów z ustawą z 2018 roku, która chciała potępić wszystkich, którzy przypisywaliby „odpowiedzialność lub współodpowiedzialność narodu lub państwa polskiego za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką”
– podsumowuje France Culture.
Radio przypomina, że Izrael oskarżył wówczas Polskę o chęć „zmiany historii”, a Polska chciała również karać za używanie wyrażenia „polskie obozy śmierci”.
Mecenasa Lecha Obarę dziwi retoryka stosowana przez francuskie radio publiczne.
Żadne inne państwo, tak jak Polska, nie rozprawiało się z osobami, które współpracowały z nazistowskimi Niemcami. Polski rząd wielokrotnie wyrażał swój negatywny stosunek do jednostkowych aktów współpracy. To jest cała prawda. Jeśli zaś naukowcy szukają głębiej, to jesteśmy za. Tłumić będziemy jedynie kłamstwa.
Lech Obara reprezentuje stowarzyszenie Patria Nostra od 2009 roku. Od tego czasu walczy w sądach z kłamliwymi stwierdzeniami, takimi jak „polskie obozy zagłady”, które pojawiają się w zagranicznych mediach. Kancelaria mecenasa Obary reprezentowała m. in. Karola Tenderę, Janinę Luberdę-Zapaśnik czy Zbigniewa Osewskiego w ich walce z wiodącymi niemieckimi mediami.
Czy sprawy dotyczące kłamstw historycznych będą mogły być rozpatrywane przed polskimi sądami? 23 lutego na takie pytanie prejudycjalne odpowie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Sprawą zajmuje się rzecznik generalny i jest ona pokłosiem procesu wytoczonemu bawarskim mediom – powiedział Radiu Olsztyn mecenas Lech Obara ze Stowarzyszenia Patria Nostra.
W jednej z tych spraw sąd zdecydował się zadać pytanie prejudycjalne Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Chce wiedzieć, czy Polska jurysdykcyjnie jest miejscem, gdzie mogą być rozstrzyganie (a więc przed polskimi sądami) sprawy dotyczące kłamstw historycznych. Tu chodziło bowiem o kłamstwo o Treblince, Sobiborze i Bełżcu.
Pytanie to znalazło poparcie w opinii Komisji Europejskiej. Decyzja ma zapaść 23 lutego.
Jeżeli by się okazało, że rzecznik generalny uzna, iż to nie polskie sądy, a inne np. niemieckie, francuskie itd., są właściwe, to możliwość walki z kłamstwami historycznymi zostanie poważnie ograniczona
– stwierdził mecenas Obara.
Lech Obara ocenił w rozmowie z Radiem Olsztyn, że wówczas walka z takimi określeniami jak np. „polskie obozy zagłady”, które pojawiają się w zagranicznych mediach, będzie bardzo trudna i niezwykle kosztowna. Wymagać będzie bowiem wyjazdu do sądu w miastach, gdzie działają redakcje.
Autor: M.Lewiński
Redakcja: B.Świerkowska-Chromy