Olsztyn, Elbląg, Ełk, Bartoszyce, Polecane, Braniewo, Działdowo, Aktualności, Giżycko, Aplikacja mobilna, Gołdap, Iława, Kętrzyn, Lidzbark Warm., Mrągowo, Nidzica, Nowe Miasto Lub., Olecko, Ostróda, Pisz, Szczytno, Region, Węgorzewo, Regiony
Zamarznięte jeziora nie są wcale bezpieczne. Strażacy przypominają zasady zachowania się
Idzie odwilż – służby ostrzegają przed wchodzeniem na zamarznięte jeziora. Uważajmy na siebie, pilnujmy dzieci i naszych pupili. W razie niebezpiecznej sytuacji powinniśmy znać zasady ratowania siebie i innych.
Starszy kapitan Grzegorz Różański, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Olsztynie radzi, co zrobić w momencie, gdy jesteśmy świadkami załamania się pod kimś lodu.
Do takiej osoby zbliżamy się tylko i wyłącznie czołgając się. Najlepiej mieć ze sobą jakąś gałąź, szalik – coś, co będziemy mogli podać danej osobie. Jeżeli my już weszliśmy na ten lód i zobaczymy, że pod nami zaczyna on pękać, wtedy należy się położyć, zwiększyć nacisk powierzchniowy i czołgając się, kierować się ku brzegowi. Powiadamiajmy służby ratunkowe. Dzwońmy pod numer 998 czy 112 i wzywajmy służby ratunkowe, które są w profesjonalny sposób wyposażone i dotrą do poszkodowanej osoby.
Zwłaszcza powinni uważać wędkarze – apeluje Jarosław Pliszka, dyrektor okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Olsztynie.
Jedną z podstawowych zasad bezpieczeństwa jest to, że gdy wychodzę na ryby, informuję domowników, gdzie dokładnie idę. Druga zasada – na lód nigdy nie wchodzimy sami, zawsze z kimś. Trzeba mieć te podstawowe środki ratownicze – kolce, kombinezon wypornościowy, który jakiś czas utrzyma człowieka nad powierzchnią wody.
W piątek doszło do tragicznej śmierci 63-letniego wędkarza, który wybrał się na ryby na jezioro Gil Mały.
Autor: D. Grzymska
Redakcja: M. Rutynowski