Dziwny zapach zaniepokoił mieszkańców. Sąsiad robił trutkę na szczury

Mieszkanka Barczewa zaalarmowała służby informując o utrzymującym się w kamienicy ostrym chemicznym zapachu. Jak się okazało jeden z lokatorów przygotowywał w piwnicy trutkę na szczury własnego pomysłu.
Jak powiedział starszy kapitan Adam Rybicki z olsztyńskiej straży pożarnej, znaleziono puste opakowania po karbidzie, świecy dymnej i gazie pieprzowym.
Nie była to najbardziej niebezpieczna trutka, przez przypadkowe spożycie której, kilka miesięcy temu, w regionie zmarło dziecko. Policja prowadzi jednak dochodzenie i sprawdza, czy mieszkaniec Barczewa nie złamał prawa.
Na substancje, zawierające fosforek glinu, używane do trucia szkodników, trzeba szczególnie uważać. Przy zetknięciu z wilgocią uwalniają fosforowodór, który jest zabójczy. To cichy, bezwonny zabójca. Zabiegi z użyciem takich środków powinny wykonywać tylko przeszkolone i odpowiednio przygotowane osoby.
– zauważyła Katarzyna Dębowska z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Roślin i Nasiennictwa.
Inspektorat prowadzi kontrole firm sprzedających środki ochrony na szkodniki i ochrony roślin w regionie.
Policja sprawdza, czy mieszkaniec Barczewa nie złamał prawa.
Funkcjonariusze w trakcie dochodzenia ustalą, czy zachowanie mieszkańca bloku mogło spowodować bezpośrednie niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia sąsiadów. Kluczowe w tym postępowaniu będzie uzyskanie opinii biegłych z zakresu chemii i medycyny sądowej
– relacjonował młodszy aspirant Jacek Wilczewski z olsztyńskiej policji.
Posłuchaj relacji Mai Kwiatkowskiej
Autor: M. Kwiatkowska
Redakcja: B. Świerkowska-Chromy























