Warmia i Mazury stawiają na odnawialne źródła energii
Dopiero od poniedziałku 19 października trwa nabór, a już jest kilkadziesiąt wniosków od osób, które chcą zakładać mikroinstalacje korzystające z odnawialnych źródeł energii.
Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej rozpoczął drugą edycję programu Prosument, w ramach której można otrzymać dotację i nisko oprocentowaną pożyczkę na taką inwestycję. Na razie wpłynęły wnioski od osób, którym nie udało się uzyskać dotacji w poprzedniej edycji programu – ale są też nowe. Nasz reporter sprawdzał też, jak radzi sobie znacznie większa instalacja – elektrownia słoneczna zbudowana przez powiat olsztyński w Gryźlinach.
Posłuchaj relacji Andrzeja Piedziewicza
– Widzimy, że rośnie świadomość. Latem dużo było mowy o problemach z dostawami prądu, wprowadzano stopnie zasilania, więc sporo osób chce postawić sobie swoją małą elektrownię – mówi prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Adam Krzyśków.
W ramach tej edycji programu Prosument na Warmii i Mazurach na mikroinstalacje korzystające z odnawialnych źródeł zostanie wydanych 10 milionów złotych. W poprzedniej edycji wydano o połowę mniej. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska zapowiada, że niebawem ruszy kolejny program – tym razem z dotacjami na termomodernizację budynków.
Sprawdziliśmy też jak radzi sobie znacznie większa instalacja – samorządowa elektrownia słoneczna zbudowana przez powiat olsztyński w Gryźlinach. W pochmurne dni elektrownia działa, ale produkuje bardzo niewiele. Elektrownia fotowoltaiczna w Gryźlinach, wybudowana przez powiat olsztyński, w ciągu niespełna pół roku funkcjonowania wyprodukowała prawie 80 procent prądu, jaki miała wyprodukować w rok. Instalacja fotowoltaiczna w Gryźlinach zaczęła działać w maju. Najwięcej prądu dawała przez pierwsze 2 miesiące, później upały nieco zmniejszyły jej efektywność.
– Nadejście jesieni i zachmurzone niebo nie sprzyjają produkcji energii. Maksymalnie, przy dobrych warunkach, nasza instalacja może produkować 7 megawatów dziennie. Obecnie, przy zachmurzeniu, jakie mamy od kilku dni, produkuje niecałe pół megawata – przyznaje Krystyna Mathoes, prezes spółki Fotowoltaika Gryźliny.
Do tej pory ze sprzedaży prądu elektrownia słoneczna w Gryźlinach uzyskała niecałe 150 tysięcy złotych. Budowa instalacji kosztowała prawie 5 milionów złotych. Niespełna połowę sfinansowała Unia Europejska, reszta to kredyt, która spółka teraz spłaca.
(apiedz/bsc)