Nowe fakty ws. komputerów z pirackim oprogramowaniem. FILM
Polskie Radio Olsztyn zajmuje się sprawą 188 komputerów z nielegalnym oprogramowaniem, które trafiły do urzędu marszałkowskiego w Olsztynie. Sprzęt komputerowy zajęli policjanci z komendy wojewódzkiej.
W trybie przetargowym warmińsko-mazurski urząd marszałkowski za 536 tysięcy złotych zamówił 188 komputerów. To sprzęt typu „All in One”, czyli komputer wbudowany w monitor. Na szczęście transakcja nie została sfinalizowana. Choć komputery trafiły do urzędu, to do samego zakupu nie doszło. Nie podpisano protokołu odbioru, ani nie opłacono faktury.
– Zestawy komputerowe miały podrobione licencje i nielegalne oprogramowanie. Funkcjonariusze zainteresowali się tą sprawą tuż po ogłoszeniu przetargu na zakup komputerów – mówi podkomisarz Krzysztof Wasyńczuk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie.
Policjanci dodają, że chwalą sobie współpracę z urzędem marszałkowskim.
Urzędnicy, z którymi rozmawiał reporter Polskiego Radia Olsztyn podkreślają, że nie wiedzieli, iż zainstalowane oprogramowanie jest nielegalne.
– Urząd chciał kupić sprzęt z legalnym oprogramowaniem – podkreśla Maciej Bułkowski, dyrektor departamentu społeczeństwa informacyjnego.
Spółka, która chciała sprzedać komputery urzędowi, ma swoją siedzibę w Warszawie. Zgodnie z adresem – zapisanym na stronie internetowej – firma mieści się w budynku, w którym można wynajmować pokoje i mieszkania na kilka dni, tygodni lub miesięcy. Telefony spółki – milczą. Zarząd składa się z trzech osób. Wszystkie mają takie samo nazwisko. Nasz reporter ustalił, że w zarządzie zasiada małżeństwo oraz ich córka. Mąż i żona mają po 46 lat, a córka 21.
Firma próbowała dostarczyć sprzęt komputerowy nie tylko do urzędu marszałkowskiego w Olsztynie. Zajmowała się również tak zwanymi dostawami sukcesywnymi na Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie. Reporter Polskiego Radia Olsztyn rozmawiał z pracownikami działu zamówień publicznych UWM. Chcą pozostać anonimowi, ale przekazali, że nigdy nie było problemów z tą firmą, a towar był zawsze zgodny z zamówieniem.
Przedsiębiorstwo z Warszawy pisze o sobie tak:
Obecnie naszą kluczową usługą jest wykonywanie Zamówień Publicznych z zakresu IT, zarówno dostaw sprzętu, usług IT.
Firmie tej zaufał też poprzedni rząd. Na początku 2015 roku spółka wymieniła komputery w Ministerstwie Finansów. Wartość tego zamówienia opiewała na kwotę 3,5 mln złotych. Do ministerstwa trafiło wówczas 1200 komputerów. Wtedy też nikt nie miał wątpliwości co do warszawskiej firmy.
Urząd marszałkowski w Olsztynie zamówił 188 komputerów typu „All in One”. Miał za nie zapłacić 536 tysięcy złotych. To oznacza, że cena jednej stacji to około 2800 złotych. Możliwe, że spółka zarobiłaby dużą sumę na nieuczciwej transakcji z urzędem. Koszt oprogramowania jednego komputera to około 1000 złotych. Wiele wskazuje na to, że spółka kupiła dobry i legalny sprzęt od wiodącej firmy informatycznej, a na własną rękę zainstalowała na nim nielegalne oprogramowanie unikając dodatkowych kosztów. Straty producenta oprogramowania policjanci oszacowali na 200 tysięcy złotych.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Olsztynie. Urząd Marszałkowski jest stroną pokrzywdzoną.
Posłuchaj relacji Marka Lewińskiego.
To nie jedyne kłopoty w urzędu marszałkowskiego. Pod koniec czerwca do Sądu Rejonowego w Olsztynie trafił akt oskarżenia w sprawie korupcji. Obejmuje on 8 osób, w tym byłego dyrektora departamentu jakości Igora H. oraz byłą dyrektor departamentu zarządzania programami rozwoju regionalnego Bożenę W-Z. Pozostałe osoby to biznesmeni oraz urzędnicy – zarówno urzędu marszałkowskiego w Olsztynie jak i urzędu gminy w Dywitach. Korupcyjna afera wybuchła pod koniec 2014 roku. Od 10 lat władzę w urzędzie marszałkowskim w Olsztynie sprawuje koalicja PO-PSL.
(kos/ls/lew/bsc)