Szukamy domu dla Reksa. Jego opiekun umiera w hospicjum
Śmiertelnie chory i samotny pan Alfons przebywa w hospicjum w Olsztynie. Jego 12-letni pies Reks trafił do schroniska w Tomarynach. Pies z tęsknoty „zrezygnował z życia”. Nie je, nie pije, leży zwinięty w kłębek – mówi Sylwia Pacewicz, kierująca schroniskiem w Tomarynach.
Kilka tygodni temu u pana Alfonsa zdiagnozowano nowotwór złośliwy bez szansy na leczenie. Zanim właściciel trafił do hospicjum, intensywnie szukał nowego domu dla swojego czworonożnego przyjaciela, z którym żył pod jednym dachem od 12 lat. Niestety, nikt nie był zainteresowany. Reks został sam, gdy jego pan trafił do hospicjum.
Psem bezpańsko biegającym na mrozie zaopiekowali się pracownicy i wolontariusze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Tomarynach, ale Reks w schronisku stracił wolę życia. Pan Alfons bardzo przeżywa, że musi oddać przyjaciela, ale nie ma innego wyjścia. Chory mężczyzna ma nadzieję, że uda się znaleźć dom, w którym Reks będzie czuć się dobrze i szybko się zaaklimatyzuje.
Osoby zainteresowane przygarnięciem Reksa zachęcamy do kontaktu ze schroniskiem dla zwierząt w Tomarynach pod numerem telefonu: 534 204 420. Opiekunowie ze schroniska w Tomarynach osobie, która zdecyduje się przygarnąć psa, deklarują pomoc. Reks dostanie karmę, posłanie i zostanie zaszczepiony.
Oto klika informacji o Reksie. Mimo 12 lat pies jest bardzo radosny, żywiołowy i ma łagodne usposobienie. Reks nigdy nie miał kontaktu z dziećmi. Jest średniej wielkości niewykastrowanym kundelkiem. Jeśli chodzi o jedzenie nie jest wybredny. Pies mieszkał ze swoim opiekunem w domu i nie umie chodzić na smyczy.
Wczoraj Reks odwiedził swojego pana w hospicjum. Zapraszamy do wysłuchania relacji Anny Minkiewicz-Zaremby oraz obejrzenia filmu. Zobaczcie jak pies zareagował na spotkanie z panem Alfonsem.
(amz/as)