Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 2 °C pogoda dziś
JUTRO: 3 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Stranger Things

Trochę zbierałem się z felietonem o niezwykłym zjawisku kulturowym czyli o amerykańskim serialu „Stranger Things”. Przyznaję się, zlekceważyłem serial i dopiero teraz, tuż przed premierą czwartego sezonu, zabrałem się za oglądanie poprzednich sezonów.

Mam za sobą dwa pierwsze i początek trzeciego i co? Jestem zauroczony konwencją serialu, grą młodych aktorów, starsi też nieźle grają, może poza Winoną Ryder, która wypada dosyć blado. Jak wszyscy wiemy, w amerykańskich miasteczkach i przedmieściach wszystko może się zdarzyć, od inwazji kosmitów, poprzez odwiedziny superbohaterów, infiltrację systemu przez radzieckich szpiegów do nagłej konfrontacji z armią zombie. Najczęściej odpór różnorodnym wrogom dają amerykańskie dzieci, koniecznie na rowerach, mogą to być także szkolne ofermy – trzeba o nich napisać oddzielny felieton – lub po prostu zwykli, dzielni Amerykanie, którzy są w stanie sprostać każdemu wyzwaniu.

Przypomnijmy sobie cykl „Ciche miejsce” z Emily Blunt i Johnem Krasinskim – tam to dopiero były potwory i krew lała się strumieniami. Amerykańska prowincja ma swój niezwykły urok – spokoju, dostatku, zaopiekowania, czasem rodzice się rozwodzą, ale odnoszę wrażenie, że dzisiejsi producenci filmowi, którzy byli dziećmi – nastolatkami w latach 80. lub 90. ubiegłego wieku, mają swoje młode lata za czas ogólnie pojętej szczęśliwości i jakiegoś ładu, który wraz z dojrzewaniem, obowiązkami zawodowymi, kłopotami rodzinnymi i chaosem, który powoli, ale skutecznie ogarnia ten świat, który znaliśmy do tej pory, kończy się. Nasza uporządkowana cywilizacja, zdecydowanie zmienia się i odchodzi do lamusa.

W realu są to czynniki, na które podobno nie mieliśmy wpływu: pandemia, powtarzające się kryzysy gospodarcze, klimatyczne, żywnościowe, migracyjne, lokalne wojny, gdzieś w świecie lub przerażająca wojna u najbliższych sąsiadów. W świecie telewizyjno-streamingowym są to zazwyczaj potwory z kosmosu lub równoległego świata. I tak mamy w serialu „Stranger Things”, młodzi bohaterowie już od trzech sezonów walczą z potworami, które chcą opanować naszą cywilizację i jak to bywa, po prostu nas zniszczyć. Widziałem wywiad z grającą jedną z głównych bohaterek, legendarną – Jedenastką, angielską młodą aktorką Millie Bobby Brown, w którym zdradziła, że serial jest zaplanowany na pięć sezonów, czyli jeszcze trochę się pomęczymy z potworami i radzieckimi szalonymi naukowcami.

Serial dobrze się ogląda, jest profesjonalnie zrealizowany, ładnie grają pop-rockowe przeboje z lat minionych no i ta atmosfera, niedopowiedzenia i ogólnej bezsilności z potężnymi drapieżcami, którzy mogą opanować nasze ciała i umysły, jak zwykle zawsze. Dobre gatunkowe kino – telewizyjne na weekendy i deszczowe lato.

Kinoman

Więcej w felieton filmowy
Zupa Nic

"Zupa Nic" - kocham tego typu filmy - tak zagrane, zrealizowane, nie uderzające w wysokie C, po prostu zabawny film o schyłku PRL-u. To, jak już...

Zamknij
RadioOlsztynTV