Sromotna porażka Indykpolu AZS. „Nic nam nie wyszło”
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn nie byli w stanie wrócić na zwycięską drogę. Ekipa ze stolicy Warmii i Mazur przegrała przed własną publicznością z Treflem Gdańsk 0:3. Statuetkę MVP otrzymał Lukas Kampa.
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn, w poniedziałkowym starciu w Iławie, chcieli zmazać plamę po nieudanym występie w Nysie. Przypomnijmy – akademicy z Kortowa ulegli PSG Stali w trzech setach, a rywal był lepszy w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła.
Można powiedzieć, że spadł na nas zimny prysznic. Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu, lecz od A do Z nic nam nie wyszło. Nie mieliśmy zagrywki ani przyjęcia. Wiemy, nad czym musi pracować, aby w kolejnym meczu było znacznie lepiej
– przyznał Szymon Jakubiszak, środkowy Indykpolu AZS Olsztyn.
Konfrontację z Treflem Gdańsk w Iławie, czyli pierwszą odsłonę #DerbówPółnocy, drużyna Indykpolu AZS Olsztyn rozpoczęła w składzie: Tuaniga, Poręba, Averill, Lipiński, Andringa, Butryn, Ciunajtis. W ekipie Trefla natomiast do gry powrócił atakujący – Bartłomiej Bołądź.
Mimo ostatniej porażki 0:3 ze Stalą Nysa, trener Javier Weber dał szansę tym samym zawodnikom, którzy rozpoczęli środowe spotkanie na południu Polski. Początek siatkarskich „Derbów Północy” był wyrównany, ale tylko do stanu 8:8. Z czasem wyraźną przewagę zaczęli zyskiwać goście. W ataku nieskuteczny był Karol Butryn. Po drugiej stronie siatki bardzo dobrze prezentowali się natomiast Bartłomiej Bołądź i Mikołaj Sawicki. Akademicy słabo wyglądali także w przyjęciu. Dlatego szansę powrotu po kontuzji szybko otrzymał Moritz Karlitzek. Ale i on nie zatrzymał gdańszczan, którzy pierwszego seta wygrali pewnie 25:15.
Na początku drugiej partii obraz gry się nie zmienił. Trener Weber szybko stracił cierpliwość do Butryna i zdjął go z parkietu, dając szansę Janowi Królowi. Od stanu 7:13 gospodarze zaczęli jednak odrabiać straty. I dogonili rywali, a nawet wyszli na prowadzenie 19:18. Końcówka niestety znów należała do Trefla, który cieszył się ze zwycięstwa 27:25.
To odebrało chyba wiarę w sukces olsztynianom, którzy ponownie dali się zdominować gościom. Ci zaczęli trzeciego seta od prowadzenia… 7:1. Zwiększyli jeszcze przewagę do dziewięciu punktów (13:4). Pochwalić należy jednego z najlepszych libero obecnego sezonu PlusLigi – Luke’a Perry’ego. Jego gra w przyjęciu mogła paraliżować siatkarzy Indykpolu. Choć próbowali gonić wynik, byli bezradni. Przegrali 15:25 a całe spotkanie 0:3.
Statuetka MVP trafiła do rozgrywającego zespołu z Gdańska – Lukasa Kampy.
Redakcja: M. Rutynowski za www.indykpolazs.pl