Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 7 °C pogoda dziś
JUTRO: 10 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Ring polityczny o ujawnionym zbiorze zastrzeżonym, efekcie programu 500 plus i budowie krajowej 16

Ring polityczny

W Ringu politycznym gościliśmy tylko 3 partie. PO reprezentował poseł Janusz Cichoń, PSL – radny z Giżycka Mateusz Sieroński a Kukiz 15 – Henryk Falkowski. Nie przybyli przedstawiciele PiS i Nowoczesnej.

Krzysztof Kaszubski: IPN udostępnił wykaz dokumentów wyłączonych w ubiegłym roku z byłego zbioru zastrzeżonego. Publikacja indeksu nie oznacza, że IPN udostępnia bezpośrednio teczki. Te będą dostępne w czytelniach IPN dla historyków i dziennikarzy. Czy panów zdaniem, to duże wydarzenie polityczne, czy te materiały będą miały wpływ na naszą rzeczywistość?

Henryk Falkowski: Jako nauczyciel historii i historyk często goszczę w IPN-ie. Powstała mitologia wokół tzw. „zetki”. Po lekturze spisu widzę, że to są głównie akta personalne funkcjonariuszy czy pojedynczych agentów, jak np. redaktora Dominika Morawskiego, korespondenta w Rzymie i Watykanie. Także są tam materiały ochrony kontrwywiadowcze ambasad. Było to bardzo szczegółowo prowadzone, każdy kto tam przychodził był fotografowany, to są setki, tysiące dokumentów. Następnym krokiem powinna być digitalizacja zasobów i umieszczenie ich w Internecie. Moja wątpliwość dotyczy tych, którzy chronili dotąd te zbiory teraz je ujawniają, czy są wiarygodni? Mamy casus kilku historyków, którzy np. zajmowali się historią Lecha Wałęsy, zostali ukarani wyrzuceniem z tej instytucji. Natomiast ci, którzy ich wyrzucali nadal są naczelnikami w IPN-ie, nadal mamy tą samą panią dyrektor w Białymstoku. Wszystkie te dokumenty były i są znane Moskwie, były kopiowane i przenoszone do tamtego archiwum, dlatego ich chronienie nie ma sensu.

Janusz Cichoń: Nie mam wątpliwości, że trzeba udostępniać te dane. Już dawno zbiór zastrzeżony powinien być dostępny.

Janusz Cichoń

Krzysztof Kaszubski: A co blokowało rząd PO, PSL przez 8 lat, przed ich ujawnieniem?

Janusz Cichoń: Trudno to nazwać blokowaniem. Ciągle trwała merytoryczna dyskusja na ten temat. Mam nadal wątpliwość, czy ten zakres udostępnionych dokumentów jest pełny, bo mamy całą masę wyłączeń z tego zbioru.

Krzysztof Kaszubski: Mają być z czasem wszystkie udostępnione.

Janusz Cichoń: Osiem lat minęło, jak pan zauważył, a nadal są tam materiały drażliwe, być może z punktu widzenia bieżącego funkcjonowania państwa. To powinna być pewna przestroga dla tych, którzy liczą, że ich niecne czyny nie zostaną ujawnione, dotyczy to też tych, którzy wysługują się obecnej władzy. Ujawnienie zbiorów może im potencjalnie zaszkodzić. Nic tak naprawdę nie znika. Warto być przyzwoitym. Za swoje czyny ponosimy odpowiedzialność.

Mateusz Sieroński: Boję się, że materiały te zostaną wykorzystane do walki politycznej, wyniszczania przeciwników Prawa i Sprawiedliwości. Mamy wiele innych problemów, np. z reformą edukacji, służby zdrowia. Boję się, że będzie się tymi materiałami przykrywać kłopoty rządu.

Henryk Falkowski: Nie zgadzam się. Politycy PiS w naszym regionie zaczynają mieć problemy, bo zaczynają się ukazywać dokumenty wojskowych służb. To jest niebezpieczne dla osób ze świecznika władzy. Bardzo długo czeka się na materiały w IPN-ie, ja czekam 3 miesiące.

Krzysztof Kaszubski: Profesor Cenckiewicz powiedział, że w tych zbiorach są informacje, że założyciele dużych stacji telewizyjnych, wpływowych, są w tych zbiorach. Nie podał nazwisk.

Janusz Cichoń: Można takie króliki wyciągać. Powtórzę, warto być przyzwoitym i trzeba się liczyć z konsekwencjami. Szkoda, że nie zobaczymy wszystkich materiałów.

Henryk Falkowski: Profesor Cenckiewicz jest dyrektorem Centralnego Archiwum Wojskowego i to on ujawnia najwięcej tych dokumentów. Ten trop próbował już dawno ukazać prof. Zybertowicz. Miał nawet zakaz z tego powodu.

Mateusz Sieroński: Pan Jarosław Szarek, prezes IPN-u mówił, że każde państwo buduje swój przekaz historyczny na pozytywnym wizerunku. Czy upublicznienie tego zbioru przyczyni się do pozytywnego wizerunku naszego kraju, tego jeszcze nie wiemy. Ale to może być wykorzystane do bieżącej walki politycznej. Mam nadzieję, że tak nie będzie

Krzysztof Kaszubski: Prof. Cenckiewicz powiedział też, że budowaniem sieci kantorów na początku okresu budowy wolności ekonomicznej zajęli się agenci wojskowi i oni na tym zarabiali.

Henryk Falkowski: Nakręcono na ten temat wiele filmów. Dawni cinkciarze, to była najczęściej agentura i oni później zakładali parabanki, kantory przy największych przejściach granicznych. Oni znali daty wejścia w życie pewnych przepisów. Pierwsza afera – spirytusowa. Przez dzień czy dwa nie było cła na alkohol. Ci „biznesmeni” przywozili cysternami alkohol i zarabiali na tym krocie. Dostęp do informacji dawał kapitał, tego kapitału wtedy w kraju nie było i te osoby budowały w Polsce kapitalizm, weszły później w media, w służbę zdrowia. Dawni funkcjonariusze SB do dzisiaj są przedstawicielami różnych międzynarodowych koncernów.

Henryk Falkowski

Janusz Cichoń: Ten zbiór dostarczy materiały, które pozwolą zweryfikować takie powszechne opinie. Powinniśmy zobaczyć bardziej obiektywny obraz Polski, w której żyłem nie do końca świadom tego co się dzieje wkoło. Liczę na to, że ten obraz Polski będzie obiektywny i uczciwy.

Mateusz Sieroński: Opublikujmy te materiały, ale też przestudiujmy je w sposób merytoryczny.

Efekty programu Rodzina 500 plus

Krzysztof Kaszubski: Nastąpił gwałtowny wzrost urodzeń w Polsce, w listopadzie ubiegłego roku, rok do roku jest to wzrost o 24%. Są większe oszczędności Polaków, większe obroty w handlu i usługach. Mniej osób ubiegających się zasiłki socjalne. Strona rządowa nazywa to efektem programu 500 plus. Pan poseł Cichoń mówił, że ten program jest niebezpieczny.

Janusz Cichoń: To bardzo kosztowny program i koszt tego programu ponosimy wszyscy, bo jest realizowany z kredytu, zadłużamy budżet państwa. Mamy rekordowy deficyt w ubiegłym roku, nawet w liczbach bezwzględnych. Takiego deficytu jeszcze budżet państwa nie miał w historii Polski. Błąd kluczowy tego programu polega na tym, że środki nie są na każde dziecko. 150-200 tys. matek zrezygnowało z pracy

Krzysztof Kaszubski: I spadło bezrobocie.

Janusz Cichoń: Są bierne zawodowo i do podstawy wskaźnika bezrobocia nie są brane pod uwagę. To jest pułapka, bo ludziom nie opłaca się pracować. Dzisiaj gdy decyduję się podjąć pracę i tracę 500 plus, a z pracą wiążą się dodatkowe koszty i pewien wysiłek, to decyduję się na program 500 plus. Badania aktywności ekonomicznej ludności, duże precyzyjne badania, to potwierdzają. Program 500 plus uratował nasz PKB, ale mamy zapaść inwestycji. Wicepremier Morawiecki mówił, że 2016 rok miał być rokiem rekordowym pod względem inwestycji, teraz mowa o 2017.

Henryk Falkowski: Porównujemy rok do roku, a była wysoka baza roku 2015, to był ostatni rok wydawania pieniędzy z Unii i trzeba było te pieniądze wydać w 2015 roku i dlatego następny rok wypadł słabiej. Gdy w 2017 będziemy porównywać dane do 2016 roku, to wynik będzie inny. Nie wpadliśmy w recesję.

Janusz Cichoń: Łatwiej się odbić od zapaści, której jeszcze nie ma, przynajmniej jeśli chodzi o PKB, ale jeśli chodzi o inwestycje, to już tak.

Krzysztof Kaszubski: Bo samorządy przestały inwestować.

Janusz Cichoń: Za czasów rządów Platformy skumulowany wzrost inwestycji wyniósł ponad 24%, to był rekord w Europie, a dzisiaj jesteśmy w ogonie. Czeka nas niechęć inwestorów prywatnych do inwestowania. Ostatnie badania to potwierdzają, optymizm przedsiębiorców zaczyna pikować, boją się inwestować ze względu na niepewność, którą generuje rząd.

Krzysztof Kaszubski: Ale wielu przedsiębiorców uważa, że wicepremier Morawiecki jest dobrym ministrem

Janusz Cichoń: Nie znam takich opinii. Uważam, że dobrym ministrem nie jest. Parę slajdów to trochę za mało, by pobudzić gospodarkę.

Henryk Falkowski: Ostatnio wicepremier przywiózł z Davos wiadomość, że szwajcarski ABB ma zainwestować w Krakowie, pracę znajdzie 2 tysiące młodych specjalistów. Nie grajmy do jednej bramki. Dużo bym zarzucił panu Morawieckiemu, szczególnie to, że był bankowcem

Janusz Cichoń: Jest historykiem, a nie ekonomistą.

Henryk Falkowski: Jest bankowcem, który nadal zadłuża nasze państwo. Kwestia programu 500 plus, rodzi się u nas od 380 do 420 tysięcy dzieci rocznie, w ostatnich latach. Mamy wzrost o 18 tysięcy, to nadal nie jest przebicie z lat 2009-2012, a wtedy nie działało 500 plus, a Polacy chętnie się rozmnażali.

Janusz Cichoń: Mamy echo wyżu lat 80. Wprost 500 plus tego wzrostu nie daje.

Krzysztof Kaszubski: Ale wzrost obrotów handlu i usług, mniej wydajemy na zasiłki socjalne, to też chyba efekt programu 500 plus?

Janusz Cichoń: Kosztem zadłużania państwa.

Henryk Falkowski: Zyskały najbiedniejsze rodziny.

Janusz Cichoń: Na rok przed wyborami uruchomiliśmy program 1000 złotych na każde dziecko, ale do 1 roku życia, bo na tyle było nas stać. Zakładaliśmy, że jeśli budżet państwa będzie stać, to będziemy dawać w latach następnych.

Henryk Falkowski: Ponoć w kraju średnio na jedno dziecko miesięcznie rodziny wydają 607 złotych, więc jeśli dostały 500 złotych, to jest na pewno wielka pomoc dla biedniejszych rodzin. To przełożyło się na wzrost konsumpcji, dane, które ogłosiła Biedronka, że obroty jej wzrosły o 10 procent, szkoda, że nie jest w polskich rękach, zysk  pójdzie do Portugalii. Dodajmy boom urlopowy nad Bałtykiem, oszczędzanie przez przyszłych emerytów.

Mateusz Sieroński: To jest rewolucja w polityce prorodzinnej. Poparliśmy, jako PSL ten program. Szkoda, że PiS nie przychylił się do naszej zasady złotówka za złotówkę, czyli jeśli matka przekroczy o złotówkę ten minimalny próg dochodowy, przy którym może się ubiegać o 500 plus, tych pieniędzy nie dostanie, a w przypadku zasady złotówka za złotówkę dostałaby odpowiednio mniej w przypadku pierwszego dziecka. To byłoby uczciwsze, bo rodzina, która ma 100 tysięcy złotych przychodu rocznie dostaje 500 złotych a samotna matka, która przekracza dochód o złotówkę, nie dostanie 500 plus, to nie jest uczciwe. Program 500 plus to jest też dobra kontynuacja polityki prorodzinnej ministerstwa kierowanego przez ministra Kosiniaka-Kamysza. My będziemy ten program rozwijać.

Mateusz Sieroński

Janusz Cichoń: Platforma też da 500 złotych na każde dziecko.

Droga krajowa numer 16

Krzysztof Kaszubski: Krajowa 16 na odcinku Borki Wielkie-Mrągowo zostanie przebudowana. Firma z Gdańska będzie miała 15 miesięcy na wykonanie koncepcji programowej tej trasy. Odcinek 20 km ma być gotowy w 2021 roku. Pytanie, co z dalszymi odcinkami 16? Mirosław Nicewicz, szef GDDKiA z Olsztyna powiedział, że prace projektowe nad 74 km drogi na wschód od Mrągowa na 7 lat zostały wstrzymane, a uwarunkowania się w tym czasie się zmieniły. Moim zdaniem technicznie i przyrodniczo da się to zrobić, ale pytanie, czy nie będzie protestów? Decyzje co do wyboru wariantu przebiegu trasy przez Orzysz do Ełku mają zapaść do końca roku. W tej chwili są 4 warianty i są poważne obawy, że jeśli się nie zdąży tego projektu przeprowadzić w tym programowaniu środków unijnych, to na długie lata nie będzie szans na zrobienie 16.

Janusz Cichoń: Ten proces trzeba przyśpieszyć. Nawet składałem poprawkę do budżetu państwa na kwotę chyba 26 mln złotych na przygotowanie koncepcji programowo- środowiskowej na odcinek Mrągowo – Ełk, te pieniądze się nie znalazły i robi się ciasno jeśli chodzi o terminy. Ministerstwo musi przyśpieszyć.

Krzysztof Kaszubski: Ministerstwo mówi, jeśli będą protesty, to tej drogi nie zobaczymy przez bardzo dużo lat.

Janusz Cichoń: Zasada Pareto mówi, jeśli projekt poprawia sytuację kogokolwiek a nie szkodzi nikomu, to powinien być z marszu realizowany. Ale zawsze są tacy, którzy będą protestować. W tle są osoby prywatne, trzeba z nimi uzgadniać i rekompensować im straty. Są na to sposoby, trzeba chcieć, a nie wykorzystywać opór społeczny dla przykrycia braku możliwości realizacji.

Mateusz Sieroński: To droga kluczowa dla regionu, ja pochodzę z Giżycka, gdyby wszyscy się dogadali, to usprawniłoby ruch i przyczyniłoby się do wzrostu atrakcyjności turystycznej regionu. Mam nadzieję, że ekolodzy, rząd i GDDKiA się dogadają. Przykro mi tylko, że ucięto 200 mln złotych na drogi lokalne.

Krzysztof Kaszubski: Ale pojawiają się u wojewody konkursy na te drogi, rozdawał wojewoda kolejne pieniądze.

Mateusz Sieroński: Ale są te środki o 20% mniejsze, a musimy pamiętać też o drogach lokalnych.

Henryk Falkowski: 16 to nasza okno na świat, dobrze, że S5 z Gniezna przez Bydgoszcz została przedłużona do Grudziądza. Będziemy jeździć do Europu Zachodniej, centralnej nie przez Warszawę a przez 16 i S5. Potem wepniemy się w prywatną autostradę.

Janusz Cichoń: Rząd nacjonalizuje istniejące autostrady, jak znam życie.

Henryk Falkowski: Odcinek mazurski, to wielki problem okolic Orzysza, tam mają stacjonować Amerykanie i skarżą się na zbyt niskie mosty dla ich czołgów. Powinniśmy podczas budowy o tym pamiętać. Węzeł komunikacyjny Ełk jest bardzo ważny bo tam łączymy się z Via Baltica. Cała Pribaltica będzie jeździć do Europy przez Zielone Płuca Polski. Szkoda, że lotnisko powstało w Szymanach. Gdyby powstało w okolicach Olsztynka, to mielibyśmy dzisiaj piękny węzeł komunikacyjny, kolejowo-drogowy w tym miejscu.

Posłuchaj całej rozmowy.

00:00 / 00:00

 

 

(as)

 

Przeczytaj poprzedni wpis:
Galeria Warmińska zmieniła właściciela. Co zmieni nowy właściciel?

Galeria Warmińska przy alei Sikorskiego w Olsztynie ma nowego właściciela. Został nim fundusz inwestycyjny Rockcastle z Afryki Południowej. Dotychczasowy właściciel Dariusz Miłek sprzedał ją za 150...

Zamknij
RadioOlsztynTV