Protest przeciwko żwirowni w Rusi
Mieszkańcy Rusi pod Olsztynem protestują przeciwko planom uruchomieniu tamtejszej żwirowni. W poniedziałek 5 września odbyło się w tej sprawie specjalne spotkanie.
Właściciel żwirowni Kazimierz Rupiński przekonywał, że chce uruchomić wydobycie tylko na okres do wiosny przyszłego roku, na potrzeby budowy obwodnicy Olsztyna. „Chcę wydobywać tylko na części terenu żwirowni, potem teren zostanie zrekultywowany. Do końca przyszłego roku będzie wyglądał jak naturalna dolina” – zapewnia. O potrzebnie dostaw ze żwirowni w Rusi na spotkaniu mówili też przedstawiciele firmy Budimex, która buduje część obwodnicy Olsztyna. Jak przekonywali, uruchomienie wydobycia w Rusi na okres do kwietnia przyszłego roku znacznie ułatwi pozyskanie materiałów na budowę i zmniejszy natężenie ruchu ciężarówek wiozących materiały z innych żwirowni.
Ale na tym samym spotkaniu mieszkańców zapewniano, że żwirownia nie może ruszyć, bo nie dostanie zgody na wywóz kruszywa. „Ten teren jest otoczony działkami leśnymi. Wszystkie te lasy są lasami chronionymi. Tam nie ma żadnej drogi, po której mogłyby jechać ciężarówki z kruszywem i nie ma szans, by te ciężarówki dostały zgodę na transport” – wyjaśnia nadleśniczy nadleśnictwa Nowe Ramuki Janusz Jeznach.
Negatywną opinię na temat wywozu kruszywa ze żwirowni w Rusi wydały też władze gminy Stawiguda oraz przedstawiciel powiatu olsztyńskiego.
Andrzej Piedziewicz