Nowe życie fabryki Ursusa w Dobrym Mieście. Inwestor ma ambitne plany
Nowy właściciel Ursusa w Dobrym Mieście zapowiada, że firma odzyska dawną świetność. Inwestor, który kupił przedsiębiorstwo od syndyka masy upadłościowej, o swoich planach mówił podczas konferencji w Warszawie.
Wcześniej od 2011 roku fabryką polskich ciągników zarządzała spółka Pol-Mot Warfama, która przez lata notowała świetne wyniki sprzedaży m.in. do Czech, Belgii, Holandii i Pakistanu. W 2019 roku do Ursusa wkroczył jednak komornik, a 2 lata później ogłoszono upadłość zakładu. – Teraz otwiera się nowy rozdział historii firmy – mówiła Beata Harań, burmistrz Dobrego Miasta.
Jest to szansa dla naszego regionu, mieszkańców i naszego miasteczka na pracę, na podatki. Zaprezentowali się bardzo dobrze. Pytali też o to, z czym mogą wejść jako sponsorzy, czy w sport, czy w jakieś inne dziedziny naszego życia społecznego. Także od razu prospołecznie też się pokazali
– podkreśliła Harań.
Nowym zarządcą fabryki w Dobrym Mieście jest firma M.I.Crow Olega Krota, która kupiła też zakład w Lublinie i znak towarowy Ursusa. Na początek ukraiński inwestor chce przeznaczyć na modernizację 70 mln złotych. Zapowiada produkcję nie tylko ciągników, ale też dronów rolniczych. Holding Techiia, którego Krot jest współwłaścicielem, od ponad dekady produkuje drony rolnicze służące do mapowania upraw.
W ocenie eksperta z miesięcznika Farmer Kamila Pawłowskiego prezentacja założeń wygląda optymistycznie, ale trzeba poczekać na to co przyniesie najbliższa przyszłość. Nowy właściciel Ursusa, przedsiębiorca z Ukrainy Oleg Krot podczas konferencji w Warszawie mówił o budowie ciągników na miejscu z wykorzystaniem polskich komponentów. I choć jest to możliwe, gorzej może być z ich sprzedażą – mówił nam Kamil Pawłowski.
Przykładem tego jest czeski Zetor, który cały czas produkuje, ale teraz, żeby spełnić wszystkie normy europejskie, musiał zaprzestać produkcji swoich silników, których się już nie dało wycisnąć z nich. Kupił od niemieckiego Deutze i teraz te ciągniki są praktycznie w tej samej cenie, co te zachodnie maszyny. Widać, że sprzedaż kuleje nie tylko w Polsce, gdzie Polska jest takim dużym rynkiem dla Zetora, ale też i w Europie. Jeżeli podobnie będzie z Ursusem, to też może być trudno
– dodał Pawłowski.
Od czasu przejęcia dobromiejskiego Ursusa, zatrudnienie miało zwiększyć się ze 111 do 250 osób.
Posłuchaj wypowiedzi
Autor: K. Grabowska
Redakcja: M. Rutynowski