Niewidzialny wróg
Z prawdziwą przyjemnością obejrzałem nowy, brytyjski film zatytułowany „Niewidzialny wróg”, sama opowieść jest o niezwykle tajnej operacji mającej doprowadzić do likwidacji grupy terrorystów, rezydujących w Kenii, szykujących się do kolejnego ataku zbrojnego.
Sam film jest atrakcyjny, sprawnie zrealizowany, nie jest oczywisty w swojej wymowie, co świadczy o jego istotnych walorach. Proszę Państwa, najciekawsza jest tu obsada, bo w jednej z głównych ról występuje Alan Rickman, niestety nieżyjący już brytyjski aktor. To była jego ostatnia rola i film został mu zadedykowany.
Zanim wrócę do samego filmu i reszty obsady, dwa słowa o Alanie Rickmanie. To był jeden z moich filmowych faworytów, pozostanie w mej pamięci za kilka niezwykłych ról: mam nadzieję, że pamiętacie Rickmana z Robin Hooda z Kevinem Costnerem, zagrał tam szalonego Szeryfa z Nottingham, w „Szklanej pułapce” wcielił się w demonicznego Hansa Grubera, oczywiście wszyscy pamiętamy go z cyklu przygód Harrego Pottera, no i Harry z „To właśnie miłość” a przecież wymieniłem tylko kilka tytułów. W „Niewidzialnym wrogu” już był ciężko chory, widać to na ekranie, widać zmęczenie, znużenie, depresję, ale zagrał w swoim stylu, sprawnie z klasą do samego końca, był wspaniałym aktorem. Będzie go brakowało nie tylko w życiu ale i na ekranie.
Wracając do filmu, obok Rickmana, zagrała jak zawsze niezawodna Helen Mirren i robiący coraz większą karierę Aaron Paul. Film jest precyzyjny, po pierwsze o walce z globalnym terroryzmem, po drugie jak zachować człowieczeństwo i ludzką twarz w tym okrutnym świecie. Bowiem polując na terrorystów, niestety także giną niewinni ludzie. Ktoś powie taka jest cena za bezpieczeństwo większości, jednak nie wszyscy tak myślą, uważam, że należy z wyjątkową ostrożnością podchodzić do procedur obowiązujących przy podobnych akcjach. W „Niewidzialnym wrogu” właśnie chodzi o dziecko, małą sprzedawczynię chleba, która przypadkowo zaplątała się w środek militarnej akcji. I tu koniec z mojej strony – film jest emocjonujący i po prostu ważny, warto zobaczyć.
Kinoman
(jhopf/kpias)