Naukowcy apelują o ratowanie ogrodów wschodniopruskich
Naukowcy apelują o rewaloryzację dawnych ogrodów wschodniopruskich. To ostatni moment, by wrócić świetność dawnym założeniom ogrodowym przy pałacach i dworkach.
Podpowiedzią mogą być zachowane projekty wschodniopruskiego architekta krajobrazu Johanna Larassa. Na około 400 zachowanych projektów Larassa z drugiej połowy XIX wieku natrafili architekci krajobrazu i archiwiści w Archiwach Państwowych w Bydgoszczy i Olsztynie. Ten niemiecki projektant krajobrazu wykonał odnalezione projekty założeń ogrodowych w okresie 30 lat – głównie na terenie Prus Wschodnich.
Prezes warmińsko-mazurskiego Stowarzyszenia Polskich Architektów Krajobrazu Marta Akincza z katedry architektury krajobrazu Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, zajmująca się zawodowo i naukowo rewaloryzacją zabytkowych założeń parkowych, która wielokrotnie oglądała zabytkowe dokumenty Larassa i ich skany ocenia, że są to majstersztyki.
Za każdym razem, gdy je oglądam, nie mogę wyjść z podziwu nad znakomitym wykonaniem ich przez autora. Obecnie architekci krajobrazu tworzą projekty posługując się głównie programami komputerowymi, zatem to co jest na obecne czasy niewyobrażalne to, że Larass wykonywał wszystkie swoje projekty ręcznie. Plany sytuacyjne posiadłości są wykonane za pomocą czarnego i czerwonego tuszu piórkiem, na kartonie o nierównej fakturze. Podpisy są wykonane pismem gotyckim. Na ten materiał nałożony jest przeźroczysty, miękki pergamin, na którym autor umieszczał swój projekt. Każdą grupę roślin rysował precyzyjnie, miałam podejrzenia, że posługiwał się stemplami, ale każdy rysunek jest inny.
W drugiej połowie XIX wieku właściciele majątków ziemskich w Prusach Wschodnich posiadali przy dworkach czy pałacach ogrody. Chcieli, by były one ich wizytówką i wyznacznikiem pozycji społecznej. Projekty ogrodów w posiadłościach wiejskich Larass wykonywał na zamówienie, świadczy o tym fakt, że na projektach są zapiski o zamawiającym. Nie ma natomiast np. ceny projektu, czy też szczegółowego opisu roślin. Na projektach zachowały się jedynie oznaczenia grup roślin przy pomocy liter. Dogłębna analiza projektów i wyjazd w teren do zachowanych ogrodów prawdopodobnie dałyby odpowiedź, jakie rośliny do wschodniopruskich ogrodów wybierał Larass.
Co ważne, ogrody jego autorstwa były znakomicie wkomponowane w krajobraz wiejski. Larass projektował ogrody, które nie miały ściśle wyznaczonych granic, wtapiały się w dalsze otoczenie poprzez system alejek czy nasadzeń oddalonych od ogrodu. Wykorzystywał naturalne ukształtowanie terenu, groty, zagłębienia, naturalne cieki czy strumienie, także tworząc małą architekturę. Opowiadał w ten sposób jakąś historie, wywoływał nastroje, zmuszał do refleksji nad życiem, łączył sacrum z profanum. Nawet z najmniejszego skrawka ziemi, umiał wykonać „prześliczną serwetkę”.
Johanna Laras nie tylko wykonywał projekty, ale także rysował wizualizację już gotowych koncepcji, potrafił fachowo narysować budynki i małą architekturę. Był także przy zakładaniu ogrodów, dokonywał korekty, np. przycinał drzewa, by odsłonić jakiś wyjątkowy widok. Wykonywał także samodzielnie pomiary geodezyjne. Jak podkreśliła dr inż. Agata Akincza projekty Larassa można by z powodzeniem zastosować dziś, powierzchnie projektowanych ogrodów wynosiły od 2,5 hektara do ponad 30 hektarów. Na Warmii i Mazurach są zachowane pałace i dworki wschodniopruskie, niektóre niszczeją, niektóre z nich trafiły w ręce nowych właścicieli.
To ostatni moment, by ratować ogrody wschodniopruskie. Jeśli założenia ogrodowe pochodzą z drugiej połowy XIX wieku a były do II wojny pielęgnowane to jest szansa, że przynajmniej fragmenty z nich można by ocalić.
(pap/bsc)
ali/ agz/