Iwona Arent: Źle się stało, że Rada Europy przyjęła fundusze od Rosji. To są brudne pieniądze
– Rada Europy zdradziła wartości europejskie – komentowała w Porannych pytaniach Radia Olsztyn Iwona Arent – posłanka Prawa i Sprawiedliwości oraz członek polskiej delegacji parlamentarnej do Rady Europy.
Rosja odzyskała pełne prawo głosu w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy. Tak zdecydowano w głosowaniu, które odbyło się w Strasburgu. Decyzja o zawieszeniu prawa głosu Rosji zapadła w 2014 r. jako odpowiedź na aneksję Krymu. Posłanka Iwona Arent nie ma wątpliwości – w jej ocenie Rada Europy zdradziła wartości europejskie.
To widać gołym okiem. Rada Europy powstała po II wojnie światowej, w 1949 roku, aby chronić pokoju, demokracji i praw człowieka – nie tylko w krajach europejskich, ale także ościennych. (…) Po czterech latach, bez żadnych konsekwencji i wymagań, Rosjanie powrócili do Rady Europy z pełnym prawem głosu. Rada Europy się sprzedała. Już dwa lata temu było widać, że coś się dzieje, kiedy w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy wybuchła afera korupcyjna. Ówczesny przewodniczący, pan Pedro Agramunt pojechał do Rosji i bardzo ciekawie się z tej wizyty tłumaczył: według jego wersji znalazł w hotelu reklamówkę pełną pieniędzy i po prostu ją sobie wziął
– podkreślała.
Rada Europy miała poważne kłopoty finansowe, jednak wraz z odzyskaniem pełnego prawa głosu przez Rosję, te problemy się rozwiązały.
Rosjanie wpłacili 70 milionów euro z odsetkami – to są ogromne pieniądze. W zeszłym roku była mowa o budżecie Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy – brakowało pieniędzy. Oczywiście administracja jest strasznie rozbuchana, na samo utrzymanie tej instytucji idą wielkie nakłady. No to Rada Europy wymyśliła sobie, że aby poprawić budżet, przyjmą fundusze od Rosji. To są brudne pieniądze i bardzo źle się stało
– zwracała uwagę posłanka PiS.
Posłuchaj całej rozmowy Krzysztofa Kaszubskiego z Iwoną Arent
Redakcja: A. Dybcio