Aktualności, Aplikacja mobilna, Iława, Region, Regiony
Fala hejtu po wprowadzeniu opłat. Bibliotekarze bronią swoich działań
Iławscy bibliotekarze zmagają się z coraz większą falą hejtu. Powód? Wprowadzenie z początkiem listopada opłat za przetrzymywanie książek. Takie rozwiązanie nie wszystkim iławianom się spodobało i część z nich zaczęła słownie atakować pracowników bibliotek.
Pomysłodawcą wprowadzenia opłat był Adam Majewski, dyrektor Biblioteki Iława.
Przetrzymywanych mieliśmy ponad 5 tysięcy materiałów bibliotecznych o łącznej wartości księgowej około 100 tysięcy złotych. W ciągu kilku tygodni udało nam się zredukować tę liczbę do około 3 tysięcy egzemplarzy
– tłumaczył. Oznacza to, że biblioteka odzyskała mienie warte ponad 40 tysięcy złotych.
Nie wszystkim jednak spodobały się wprowadzone przez bibliotekę zmiany. Nie chodzi tu jednak o wyrażenie krytycznej opinii. W sieci pojawił się hejt i groźby pod adresem bibliotekarzy. Niepokojące SMS-y otrzymała m. in. pracująca w Bibliotece Iława Anna Balińska.
Pojawiły się już wątki osobiste. Momentami jest to przerażające. Podczas ostatniej sesji rady miasta otrzymywałam wiadomości, że jestem obserwowana. Uważam, że to nie jest w porządku. Musimy sobie jakoś z tym poradzić
– mówiła.
W obronie bibliotekarzy stanął burmistrz Iławy, Dawid Kopaczewski.
Bronię działań biblioteki. W dużej części mieszkańcy przyjmują je do wiadomości – sami oddają przetrzymywane książki, gry czy filmy. Zawsze apelowałem o to, aby w naszej przestrzeni dobierać słowa z rozwagą. To, co mówimy i piszemy, obserwują dzieci, sąsiedzi, nauczyciele i współpracownicy. Warto zadbać, aby poziom dyskusji w mediach społecznościowych był odpowiedni
– podkreślił burmistrz.
Aspirant sztabowy Joanna Kwiatkowska z iławskiej policji przypomina, że hejter musi liczyć się z konsekwencjami.
Każde przestępstwo traktujemy bardzo poważnie. Nie ma znaczenia, czy dochodzi do niego w świecie realnym czy wirtualnym. Za stalking grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Za zniesławienie czy znieważenie – oprócz kary pozbawienia wolności – bardzo często stosowane są także grzywny
– powiedziała.
Wprowadzone miesiąc temu opłaty wynoszą 50 groszy za jeden dzień przetrzymania książki oraz 2 złote za każdy dzień przetrzymania gry lub filmu.
Posłuchaj relacji Jana Suleckiego
Autor: J. Sulecki
Redakcja: A. Niebojewska




























